Podczas Społecznych Obchodów Narodowego Święta Niepodległości w Krakowie przemówienie wygłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- stwierdził."Niestety nie jest tak, że nasze prawo do niepodległości i suwerenności nie jest już przez nikogo podważane. Niektórzy mówią, że nie możemy realizować swoich interesów, tylko że mamy realizować interesy silniejszych. Świat dzisiejszy jest niepewny, zachodzą w nim poważne przekształcenia - dalszy bieg historii może pójść w różnych kierunkach. Musimy czynić wszystko, by Polska była jak najsilniejsza"
Naszym wielkim zadaniem w Europie jest odwrócenie biegu wydarzeń. Musimy dążyć z determinacją do zmian. Uwierzyć, że niemożliwe stanie się możliwe. Mówiono, że zgłoszenie Andrzeja Dudy na prezydenta to był pusty gest. Tak samo mówią teraz, że nie możemy dążyć do zmiany - otóż musimy. Nie możemy oczywiście zapomnieć tej prawdy, że Polska pęknięta jest słabsza, dlatego potrzebujemy zjednoczenia. Płaszczyzną zjednoczenia mogą być zabiegi o zmiany w Europie.
Potrzebujemy biało-czerwonego ruchu dla silnej Polski i silnej Europy. Z tego miejsca wyciągamy rękeędo tych wszystkich, którzy niezależnie od różnic chcą silnej Polski i silnej Europy. Chodzi też o to, by silna Polska oraz Europa były także dla kolejnych pokoleń. Chcemy móc powiedzieć, że Polska jest niepodległa, będzie niepodległa i będzie niepodległy naród polski.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
CAŁOŚĆ PRZEMÓWIENIA JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO:
Byli tacy, którzy uważali, że to jakiś wyraz naszej bezradności, jakiś eksces niemalże. Bardzo wielu, także z tej naszej strony, nie wierzyło. Ale niemożliwe okazało się możliwe. Andrzej Duda zwyciężył, został prezydentem. I służy dziś Polsce niepodległej, temu wielkiemu dziełu, które podjęliśmy, wyciągając wnioski z tego wszystkiego, co zdarzyło się w ostatnich wiekach naszej historii i z tego wszystkiego, co zdarzyło się w ciągu ostatnich 100 lat. 100 lat, w trakcie których Polska powstała, żyła jako państwo niepodległe, tę niepodległość utraciła, została poddana zbrodniczemu reżimowi hitlerowskiemu, niemieckiemu, sowieckiemu, później przyszedł komunizm, i w końcu przyszła wolność. Wolność, której musimy bronić, bo nie jest tak, że wolność, niepodległość jest dana na zawsze.
To zadanie, wyzwanie, to coś, o czym musimy zawsze pamiętać. Nasze święto jest świętem pamięci, ale to musi być pamięć czynna, która przekłada się na to, co czynimy dziś, z której czerpiemy motywację, mądrość i doświadczenie dla działań, które przed nami. Te działania muszą odnosić się do realiów współczesnej Polski, Europy i świata.
Zapytajmy teraz, czy gdy mówimy o niepodległości, to jest tak, iż te realia są całkowicie pozytywne. Możemy powiedzieć: nie ma problemu przynajmniej dziś. Bardzo bym chciał tak powiedzieć, ale niestety nie mogę. Nie mogę powiedzieć, że dziś nasza wolność, nasze prawo do podejmowania decyzji nie jest przez nikogo podważane. Co więcej są i tacy, którzy podważają nasze prawo do kontynuowania tego wszystkiego, co nazywamy polską kulturą. Nawet i to bywa dziś kwestionowane. Bo w UE jest dziś tak, że są politycy, którzy mówią, że jeśli środkowa i wschodnia część Europy przyłączyła się do nas, to musi przyjąć także wszystkie nasze normy i przeświadczenia, musi przyjąć naszą kulturę, czyli wyrzec się tej własnej, która jest przecież oryginalna. Inni z kolei mówią, że nie wolno nam realizować własnych interesów, musicie brać pod uwagę interesy silniejszych. Bo dzisiejszy świat dzieli się na silniejszych i słabszych.
I jest jedyna odpowiedź, co łączy się z tym podziałem, co jest groźne dla tych, którzy są zaliczeni do słabszych. To jest zwiększać swoją siłę, poczynając od aspektu militarnego, skończywszy na kulturze. O tym musimy właśnie 27 lat przeszło po czerwcu 89 myśleć. I to myśleć w kategoriach praktycznych. Świat dzisiejszy jest niepewny, zachodzą w nim przekształcenia: Brexit, to co wydarzyło się przed kilkoma dniami w USA - to symptomy czegoś poważnego i głębokiego.
Dalszy bieg w historii może pójść w różnych kierunkach, szczególnie w Europie. Może być tak, że kilka państw, a w szczególności jedno, za mniej niż pół procent swojego PKB rocznego ma prawo regulowania życia innych i narzucania im rozwiązań. Można powiedzieć, że nigdy w historii nie zdarzyło się coś takiego, by za tak niewielką cenę uzyskać tak ogromną władzę. Ten proces może się pogłębiać. Można jednak pójść w drugą stronę - Europy bardziej sprawiedliwej, szanującej odrębność państw i ich kulturę, a mimo wszystko silnej i mocarstwowej. I tu jeszcze raz trzeba przypomnieć to wydarzenie sprzed 2 lat. To poczucie, że zgłoszenie Andrzeja Dudy jako kandydata na prezydenta RP to pusty gest bez znaczenia. Można mówić dziś za zmianami w UE jesteśmy tylko my i Węgrzy, i w związku z tym nie należy nic robić. Należy, proszę państwa. Trzeba wierzyć, że niemożliwe może być możliwe. Że możemy zwyciężyć. Bo tylko wtedy ten bieg wydarzeń fatalny dla Polski i Europy może zostać odwrócony.
Dziś wielkim zadaniem w Europie jest odwrócenie biegu wydarzeń. Ale kiedy mówimy o tej konieczności, o tym zadaniu, to nie możemy zapomnieć o sprawach wewnętrznych. Nie możemy zapomnieć tej prawdy, którą wyraził pan prezydent, że Polska pęknięta jest Polską słabszą, że trzeba jednoczyć. Chciałem powiedzieć, że jest płaszczyzna tej jedności: to zabieganie o zmiany w Europie, o to by Europa nie brnęła dalej w tym kierunku, który będzie oznaczał jej klęskę. Macie państwo biało-czerwone flagi. To musi być biało-czerwony ruch. I z tego miejsca, 11 listopada 2016, na 2 lata przed stuleciem polskiej niepodległości, wyciągamy rękę do tych wszystkich, którzy niezależnie od różnic - nawet daleko idących - chcą silnej Polski i Europy, chcą by nasza cywilizacja chrześcijańska trwała i zwyciężała, i rozszerzała się. (okrzyki: Jarosław! Jarosław!)
Dziękuję, może Państwo się dziwicie, że się śmieję. Patrzę tu na maleńką dziewczynkę, która ma w ręku flagę, i jeśli dobrze rozumiem, też krzyczała "Jarosław" (śmiech). A więc chodzi o to, by silna Polska i Europa była dla nas, ale była też dla tej małej dziewczynki, która dorosła będzie za wiele lat. I która, daj Boże, dożyje XXII w. Musimy tak patrzeć, musimy patrzeć na nasze pokolenie, ale i na tych, którzy są w tym wieku jak ta młoda dama, i na tych, których jeszcze pośród nas nie ma. Musimy dążyć do trwałego zwycięstwa, do takiej sytuacji, w której będzie można powiedzieć: jest Polska niepodległa, będzie Polska niepodległa, będzie niepodległy wielki naród Polski.