Były premier Mateusz Morawiecki odniósł się do edukacyjnych pomysłów koalicji 13 grudnia. Pomysły resortu Barbary Nowackiej ocenił niezwykle krytycznie. - Proponowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej „deforma” podstawy programowej to nauka zapominania, a nie żaden postęp. A edukacja to nie likwidacja - wskazał.
Koalicja PO-PSL-Polska 2050-Lewica po przejęciu władzy zdecydowała o... likwidacji prac domowych i odchudzeniu podstawy programowej w szkołach. Były premier uważa, że jest to ze szkodą dla młodych ludzi.
Polska szkoła bez wątpienia potrzebuje urealnienia programowego. Ale powinna też pozwalać zdobywać wiedzę pomocną w rozwoju osobistej kariery i zrozumieniu świata. Tylko wszechstronne wykształcenie otwiera wrota wyobraźni. Powinniśmy rozmawiać o zmianach w podstawie programowej pod kątem wyzwań przyszłości. Odciążenie uczniów nie jest oczywiście samo w sobie pomysłem złym. Problem zaczyna się wtedy, gdy rezygnując programu, rezygnuje się przy okazji z ambicji, by konkurować z najlepszymi.
"Proponowane zmiany w nauczaniu np. matematyki wykreślają fundamenty niezbędne do zrozumienia jak funkcjonuje chociażby sztuczna inteligencja. Mówimy tu także o podstawach ekonomii i socjologii" - dodał wiceprezes Prawa i Sprawiedliowści. Wymienił też lektury, które "przycięto z subtelnością piły mechanicznej".
- Kolejne pytania: dlaczego w nowym kanonie nie znalazło się miejsce dla ani jednego żyjącego poety? Gdzie w nowej podstawie wiedza o polskich miejscach kaźni? Czy wymazywanie wielokulturowego dziedzictwa Rzeczypospolitej to droga, którą chcemy iść? - pytał Mateusz Morawiecki., dodając: - Powiedzmy to wprost. Cyfryzacja, wykorzystanie sztucznej inteligencji, odciążenie uczniów, wyższe pensje nauczycieli – TAK! Gumkowanie bohaterów, fałszowanie autorytetów, relatywizacja moralności – NIE!
Były szef rządu zwrócił się z niezwykle ważnym apelem.
Człowiek bez świadomości własnej przeszłości i historii nie ma fundamentów, by budować przyszłość – swoją, państwa, społeczeństwa. I nie uczy się na błędach. Nie wypaczajmy pojęć. Proponowana przez Ministerstwo Edukacji Narodowej „deforma” podstawy programowej to nauka zapominania, a nie żaden postęp. A edukacja to nie likwidacja.