Rząd przyjął wstępny projekt budżetu na 2012 rok. Przyspieszył prace nad ustawą budżetową, bo w drugiej połowie roku Polska obejmie prezydencję w Unii Europejskiej.
– Budżet to są pieniądze wszystkich Polaków i chcielibyśmy, by w roku wyborczym możliwie oszczędzić budżetowi dyskusji i czysto politycznych sporów – zapewnia Donald Tusk. I od razu zaczął się usprawiedliwiać mówiąc, że to kolejny budżet w „trudnym, kryzysowym czasie”, który konsoliduje finanse publiczne. – Weszliśmy na drogę konsolidacji, ścieśniania, oszczędzania, tak aby osiągnąć bezpieczny dla Polski próg deficytu i długu publicznego – mówił premier, ale ile warte są jego zapewnienia wielokrotnie się przekonaliśmy.
Tnąc wydatki i podnosząc podatki w tym roku, rząd wprowadził między innymi regułę wydatkową, czyli ograniczenie wzrostu wydatków do 1 procent powyżej inflacji, zamroził progi podatkowe, podniósł akcyzę na papierosy i zniósł ulgę na biokomponenty w paliwach.
Ministerstwo Finansów w przesłanym w poniedziałek do resortów projekcie proponuje deficyt budżetowy na poziomie 35 mld zł. Dochody budżetowe zapisano na poziomie 292,7 mld zł, zaś wydatki na poziomie 327,7 mld zł.
Budżet na 2012 rok został skonstruowany przy założeniu wzrostu PKB o 4 proc. i inflacji średniorocznej 2,8 proc. Stopa bezrobocia na koniec 2012 roku ma wynieść 10 proc.
Źródło: