- mówił biskup Józef Guzdek.Dla Polski jedna wojna się nie zakończyła. (...) Polacy wolność i niezawisłość umiłowali nade wszystko. Jednym z nich był pułkownik Łupaszka
My jesteśmy z miast i wiosek polskich. My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa głośno nie mogą powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków domagających się wolności i sprawiedliwości.
Zacytował także słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego, który uwięziony przez komunistów zanotował: „Czyn ma miejsce raz i już się nie zmienia. Ocena czynu zmienia się jednak w każdym dziesięcioleciu”.
Czyn pułkownika Łupaszki jest nam bardzo dobrze znany. Przez komunistów był jednak skazany na wieczne zapomnienie
- mówił kapłan, przypominając o wyroku śmierci i skrytym pochówku na Łączce.
Można powiedzieć, że czyn pułkownika był tak doskonały, że wyszedł z opresji. Minęło pół wieku, a żołnierz niezłomny znalazł miejsce wśród bohaterów. Nie byłoby wolnej Polski, gdyby nie czyn zbrojny Żołnierzy Niezłomnych. którzy poświęcili swoje życie. Gdyby wszyscy byli tak dumni jak oni, czas zniewolenia byłby znacznie krótszy. Łupaszka jak ziarno obumarł, by żyła wolna Polska, by narodził się wolny kraj. (...) Do 1989 roku zginęło wielu rycerzy wolności, ale ich ofiara nie poszła na marne
- podkreślił biskup Józef Guzdek.