Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Wielki chaos w MSW. Bartłomiej Sienkiewicz miał rację

Samochód miał służyć do działań operacyjnych, ale groziła mu dekonspiracja, bo rozbijało się nim kierownictwo Komendy Głównej Policji.

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Samochód miał służyć do działań operacyjnych, ale groziła mu dekonspiracja, bo rozbijało się nim kierownictwo Komendy Głównej Policji. Nadmiar koordynatorów i radców w BOR na suto opłacanych stanowiskach. Nieprawidłowości przy realizacji rozmaitych zamówień przez podlegające MSW służby – takie i podobne perełki można znaleźć, jeśli przypatrzeć się działaniu ministerstwa pod rządami PO. „Gazecie Polskiej” udało się dotrzeć do części informacji zebranych w dokumencie „Raport otwarcia. Nieprawidłowości, ryzyka i zagrożenia. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych”, przygotowanym na zlecenie obecnego kierownictwa resortu.

W świetle niedawnego wypadku prezydenta Andrzeja Dudy szczególnie ciekawe wydają się poruszone w „Raporcie” zagadnienia w zakresie funkcjonowania Biura Ochrony Rządu. Z dokumentu można dowiedzieć się, że przeprowadzony w grudniu 2015 r. audyt BOR wykazał m.in., iż mimo że wystąpiły nowe zagrożenia i doszło do zwielokrotnienia realizowanych czynności w ramach ustawowych zadań BOR w latach 2008–2015, nie stworzono żadnych koncepcji modernizacji Biura.

Ponadto od 2008 r. BOR nie dysponuje ani środkami, które pozwalają w sposób pełny na realizację ustawowych zadań, ani odpowiednimi zasobami ludzkimi. Co ciekawe, okazało się, że wydatki BOR były wyższe niż ich limit przyznawany w kolejnych latach budżetowych. Budżet nie pokrywał wypłat uposażeń czy wypłat ekwiwalentów dla funkcjonariuszy, którym nie był w stanie zapewnić mieszkania. Braki finansowe łatano doraźnie na podstawie decyzji ministra spraw wewnętrznych lub wykorzystując rezerwy budżetowe.

Problemem BOR okazała się także struktura organizacyjna, w której liczne są stanowiska służbowe należące do wysokich grup uposażeń, czyli rozmaici radcy, koordynatorzy etc. Te osoby nie są związane z dowodzeniem i ponoszeniem odpowiedzialności za realizację zadań. Co ciekawe, zdarzało się, że funkcjonariuszami obsadzano stanowiska zaszeregowane do wyższych grup uposażenia, a następnie przenoszono ich na niższe stanowiska z zachowaną wyższą grupą uposażenia. Ponadto BOR cierpi na niedobory kadrowe, przez co funkcjonariusze zmuszeni są pracować w godzinach nadliczbowych.

Za niewystarczające zostały uznane także czynności podjęte przez BOR po tragedii smoleńskiej w 2010 r. BOR nie podjął adekwatnych do potrzeb czynności, mimo że prokuratura zasygnalizowała błędy popełnione przy przygotowaniu wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu. Wśród rekomendacji obecnego kierownictwa MSWiA pojawiła się ponowna analiza błędów popełnionych przy katastrofie i podjęcie stosownych działań w celu ich wyeliminowania. 

Raport otwarcia wyraźnie wskazuje także na „zwijanie się” instytucji państwa polskiego, tak bowiem należy oceniać fakt, że pod koniec grudnia 2015 r. mieliśmy w Polsce jedynie 399 posterunków policji, podczas gdy w roku 2009 było ich dwukrotnie więcej. Między latami 2007 i 2015 zlikwidowano też 34 komisariaty policji, w tym cztery specjalistyczne. Z raportu wynika, że pod koniec grudnia 2015 r. w woj. śląskim i świętokrzyskim nie było ani jednego posterunku policji.

Ponadto posterunki polikwidowano przede wszystkim na terenach wiejskich. Zamiast nich pojawiały się inne siedziby policji, najczęściej punkty przyjęć interesantów, czynne jedynie w określonych godzinach. W innych przypadkach zadania posterunków przejęły jednostki nadrzędne, czyli komisariaty.

Co osiągnięto wskutek tej likwidacji? Łączna kwota oszczędności wynikających z restrukturyzacji posterunków policji wyniosła około 29,5 mln zł. Z odpowiedzi na interpelacje posłów w sprawie likwidacji posterunków wynikało, że decyzje należały do właściwych komendantów i wynikały z przeprowadzonych analiz stopnia zagrożenia przestępczością, czasu reakcji policji na zgłoszenie o zdarzeniu, a także optymalnego zarządzania zasobami ludzkimi. Tymczasem według analiz Departamentu Porządku Publicznego małe zagrożenie przestępczością było wskazywane jako kryterium likwidacji posterunku jedynie w… 17 proc. przypadków.

Więcej w tygodniku „Gazeta Polska”.

 



Źródło: Gazeta Polska

Magdalena Złotnicka,Jacek Liziniewicz