Wojciech Sumliński został – jeszcze nieprawomocnie, ale jednak – uniewinniony. Okazało się, że operacja skompromitowania komisji weryfikacyjnej i likwidatorów WSI była prawdą. To porażka prokuratury i klęska „Gazety Wyborczej”, która od początku suflowała tę wersję wydarzeń. Wreszcie to klęska b. prezydenta Bronisława Komorowskiego, bo okazało się, że niesłusznie wpakował dziennikarza w kłopoty z organami ścigania (na marginesie dodajmy, że to samo zrobił już wcześniej z Romualdem Szeremietiewem). W służbach specjalnych konieczne są audyt i zero tolerancji dla postkomunistów, którzy dopuszczali się działań poza granicami prawa. Niezbędne jest śledztwo, które odpowie na pytanie, czy oficerowie WSI – Tobiasz i Cichocki – działali sami. I jak duże są w życiu publicznym wpływy ludzi powiązanych z długim ramieniem Moskwy.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Grzegorz Wszołek