Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Kto powinien puknąć się w czoło

Marek Bućko, redaktor naczelny rzetelnego (to podkreślam) portalu kresy24.pl, udzielił wywiadu, w którym jako „były dyplomata pracujący na Wschodzie” (wiele lat temu pan Bućko był konsulem na Białorus

Marek Bućko, redaktor naczelny rzetelnego (to podkreślam) portalu kresy24.pl, udzielił wywiadu, w którym jako „były dyplomata pracujący na Wschodzie” (wiele lat temu pan Bućko był konsulem na Białorusi) fachowym okiem ocenił stan ukraińskiego społeczeństwa. I zauważył wzrost antypolskich nastrojów. A nawet więcej – przestrzegł, że Polacy na Ukrainie nie mogą czuć się bezpieczni. Dlaczego? Ano dlatego, iż ukraińscy kibice pobili dwóch funkcjonariuszy BOR i jednego polskiego konsula, biorąc ich za kibiców Legii, którzy z kolei kilka godzin wcześniej złoili skórę Ukraińcom. Zwykła chuligańska rozróba stała się pretekstem dla „byłego dyplomaty pracującego na Wschodzie” do wyciągania tak daleko idących wniosków. Można by zapytać, gdzie był pan Bućko, gdy dwa lata temu kibice z Polski zostali napadnięci przez Hiszpanów w Sewilli? O antypolskich nastrojach w Andaluzji nie mówił pewnie dlatego, że jako dyplomata nie pracował na Półwyspie Iberyjskim. Sęk w tym, że nasz ekspert od Ukrainy nigdy w życiu nawet stopy nie postawił w tym kraju. O tym jednak w wywiadzie zapomniał powiedzieć. Generalnie dywagacje pana byłego konsula można by zupełnie pominąć, gdyby nie dwie istotne okoliczności. Po pierwsze, jego słowa idealnie wpisały się w opowieści Pawła Kukiza o klimacie „jak przed rzezią wołyńską”, a po drugie, pana Bućkę zatrudnia nowy poseł PiS, który ma ambicje kreowania (w razie uformowania rządu z Beatą Szydło na czele) polityki wobec Polaków na Wschodzie. Od miesięcy średnio co kilka dni na antenie telewizji Republika rozmawiam z naszymi rodakami mieszkającymi na Ukrainie. Każdego pytam, czy odczuwa jakiekolwiek zagrożenia ze strony Ukraińców. Wszyscy mówią o odczuciach zgoła innych – otwartości, sympatii, większej woli współpracy. Moi rozmówcy nie są żadnymi „fałszywymi Polakami” – to określenie części środowisk narodowych. Od lat stali na straży polskości Kresów, bronili prawdy historycznej, także tej o ludobójstwie wołyńskim, walczyli z Ukraińcami o upamiętnienie miejsc, gdzie UPA katowała naszych rodaków. Skoro jednak dzisiaj widzą poprawę relacji, to ja im wierzę. I wiem, że z bezmyślnie lub celowo wypowiadanych w Polsce sądów właśnie oni muszą się tłumaczyć. To ich przecież przyjaciele, sąsiedzi pytają: „Dlaczego się nas boisz?”. I świadomość tej sytuacji powinien mieć także pan poseł Michał Dworczyk, pracodawca Marka Bućki. Nie chodzi o to, by cenzurował swojego kluczowego współpracownika, ale by uświadomił mu, że plecenie bzdur na podstawie mordobicia przed czy po meczu stawia w niewygodnej sytuacji polską społeczność na Ukrainie. Z kolei wszystkim tym, którzy kibicowską burdę porównują do atmosfery sprzed straszliwej zbrodni, można tylko z politowaniem poradzić, by raz, ale mocno, uderzyli się w czoło. Albo lepiej przeprosili, bo wykorzystywanie dramatu tysięcy zabitych Polaków do ratowania pikujących notowań przedwyborczych to wyjątkowe świństwo.

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska-Hejke