Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ratujmy prezydenta przed Komorowskim

Ostatnie pięć lat – a z pewnością ostatni miesiąc – umocniły obserwatorów życia politycznego w przekonaniu, że nikt bardziej nie szkodzi prezydentowi Komorowskiemu niż on sam.

Ostatnie pięć lat – a z pewnością ostatni miesiąc – umocniły obserwatorów życia politycznego w przekonaniu, że nikt bardziej nie szkodzi prezydentowi Komorowskiemu niż on sam. Nie podzielam entuzjazmu tą autokompromitacją, jaką przejawiają niektórzy krytycy jego prezydentury. Działalność Komorowskiego szkodzi nie tylko jemu, ale i powadze instytucji prezydenta. Kampania wyborcza kandydata PO to nie tylko wpadki językowe, wpisy w internecie, które mają tyle wspólnego z poprawnością językową, ile „kandydat obywatelski” z obywatelskością. Rozgrywka pomnikiem smoleńskim czy tematem wsparcia dla Ukrainy – to sprawy dużo większej wagi. Jeśli Komorowski kierując się partyjną kalkulacją, raz mówi, że trzeba wesprzeć naszego sąsiada, a jednocześnie nie tylko nie chce udzielić pomocy wojskowej, ani nawet zgodzić się na dostawy broni, to takie sygnały docierają nie tylko na Kreml, ale i na Ukrainę. Po co w trakcie rozmów międzynarodowych Ukraińcy mają mieć Polskę przy stole, skoro nawet „prezydent Europy” mówi, że „to za poważna sprawa”, by on sam przy nim siedział? Nie wiem, jak kompromitacje Komorowskiego wpłyną na wynik wyborczy, wiem, jak bardzo osłabiają autorytet prezydenta. Na to nie może być naszej zgody.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Samuel Pereira