Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Adwokat Sikorskiego w opałach. Jest zawiadomienie ws. kilometrówek Giertycha

Według osoby prywatnej, która złożyła zawiadomienie - polityk miał wprowadzić w błąd Kancelarię Sejmu rozliczając kilometrówkę na prywatny samochód do celów poselskich, podczas gdy jako wicepr

Patryk Luboń/Gazeta Polska
Patryk Luboń/Gazeta Polska
Według osoby prywatnej, która złożyła zawiadomienie - polityk miał wprowadzić w błąd Kancelarię Sejmu rozliczając kilometrówkę na prywatny samochód do celów poselskich, podczas gdy jako wicepremier korzystał z samochodu służbowego i ochrony BOR - pisze "Super Express". Śledczy przyjrzą się rozliczeniom adwokata Radosława Sikorskiego. Jak pisał portal niezalezna.pl, w sprawę kilometrówek zaangażował się również ochroniarz Giertycha.

Wnioskodawca w swoim piśmie do prokuratury generalnej tłumaczy gdzie dopatrzył się złamania prawa przez Giertycha. - W dokumencie Kancelarii Sejmu RP zatytułowanym: „Rozliczenie ryczałtu za okres 2005-10-19 do 2006-12-31” w pozycji dotyczącej Romana Giertycha, będącego wówczas Posłem na Sejm RP, wykazano środki finansowe z Kancelarii Sejmu RP pobrane na wykorzystanie samochodu prywatnego do celów służbowych w kwocie 15 319,33 zł. Z kolei w okresie od 1.01.2007 do 4.11.2007 podobny wykaz Kancelarii Sejmu wskazał środki pobrane przez Pana Giertycha na ten sam cel w kwocie 2 871,64 zł - wylicza autor wniosku. Pismo cytuje portal se.pl

Jak przypomina autor zawiadomienia, Roman Giertych od 5 maja 2006 r. do 13 sierpnia 2007 r. sprawował funkcje Wicepremiera i Ministra Edukacji Narodowej i w związku z tym korzystał z transportu Biura Ochrony Rządu. - W poprzedzającym jego nominację na wicepremiera okresie od 29 września 2005 r. do 24 maja 2006 r. Pan Giertych sprawował funkcję Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Ligi Polskich Rodzin, co również wiązało się z pozostającym w jego dyspozycji samochodem służbowym z zasobów Kancelarii Sejmu  - argumentuje autor zawiadomienia do prokuratury.

Sam Giertych rano dał do zrozumienia, że wie o wniosku w jego sprawie. - Będziemy mieli za chwilę następne zawiadomienie, jestem o tym głęboko przekonany, że wszyscy nawzajem na wszystkich będą teraz donosić i prokuratura za chwilę będzie prowadzić postępowanie w odniesieniu do 460, albo i nawet z kilku kadencji posłów - ubolewał Giertych w rozmowie z jedną z dziennikarek.

Ubolewa przy tym na spadek zaufania spowodowany kontrolami wydatków sejmowych. "Jeżeli przestaniemy sobie nawzajem wierzyć tak, jeżeli będziemy wchodzili w logikę PiS, gdzie każdą rzecz będziemy sprawdzać prokuratorsko, dojdziemy do odmętów szaleństwa, o których mówił pan prezydent. I myślę, że w tym kierunku radośnie zmierzamy, pod przewodnictwem, jeżeli chodzi o Prokuraturę, pana Andrzeja Seremeta" - stwierdził.

 



Źródło: se.pl,niezalezna.pl

sp