GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Państwo Islamskie w odwrocie

W wyniku ataków lotniczych amerykańskich sił zbrojnych w Iraku została zniszczona większość punktów kontrolnych dowodzonych przez terrorystów Państwa Islamskiego (IS).

U.S. Navy/Margaret Keith
U.S. Navy/Margaret Keith
W wyniku ataków lotniczych amerykańskich sił zbrojnych w Iraku została zniszczona większość punktów kontrolnych dowodzonych przez terrorystów Państwa Islamskiego (IS). Do walki włączyły się także brytyjskie myśliwce Tornado. Również Iran zapowiedział pomoc w zwalczaniu dżihadystów.

Dowodem na słabnącą pozycję Państwa Islamskiego (IS) jest coraz mniejsza liczba punktów kontrolnych dżihadystów, rozmieszczonych w północnej części Iraku. By powstrzymać ofensywę wojsk amerykańskich i ich koalicjantów, terroryści starają się zmylić wroga. Na opustoszałych domach wieszają własne symbole, uciekają z zajmowanych miesiącami magazynów. By ich nie zlokalizowano, coraz rzadziej porozumiewają się przez krótkofalówki i telefony komórkowe. – To typowe zachowanie terrorystów – mówi w rozmowie z telewizją BBC Paul Gibson, emerytowany brygadier armii Wielkiej Brytanii. – W momencie zagrożenia bojownicy chcą chronić swoje bazy. Zaprzestanie rozmów przez komórki sprawi, że rozproszeni terroryści mają ograniczone pole działania – dodaje ekspert. Według Gibsona, terroryści zastosują w najbliższym czasie nową taktykę. – Będą starali się ukryć wśród miejscowej ludności, zajmując szpitale, meczety tylko po to, by siły koalicjantów dopuściły się aktów przemocy na bezbronnej ludności – powiedział emerytowany wojskowy.

We wtorek do sojuszu przeciwko dżihadystom włączyła się Wielka Brytania. Bombowce Tornado przeprowadziły dwa ataki na pozycje IS w Iraku.Obie operacje się udały, a nasze maszyny bezpiecznie wróciły do baz – poinformował brytyjski minister obrony Michael Fallon. Działania Wielkiej Brytanii w Iraku to efekt piątkowej decyzji parlamentu, który jednogłośnie opowiedział się za walką z terrorystami. Według agencji Reutera kolejnym krajem oferującym swoje wsparcie jest Iran. W najbliższym czasie iracki resort obrony zamierza zwrócić się do władz w Bejrucie o sporządzenie listy sprzętu wojskowego potrzebnego armii libańskiej. W ostatnim czasie żołnierze aresztowali tam setki obywateli Syrii, którym zarzuca się przynależność do Państwa Islamskiego.

Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Konrad Wysocki