Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Myśliwi groźniejsi od WSI

Dziennik „Fakt” dotarł do relacji myśliwych, którzy polują razem z prezydentem Komorowskim. Pasja głowy państwa utrzymywana jest w ścisłej tajemnicy.

Dziennik „Fakt” dotarł do relacji myśliwych, którzy polują razem z prezydentem Komorowskim. Pasja głowy państwa utrzymywana jest w ścisłej tajemnicy. – Nawet w najbliższej rodzinie nie chwaliłem się, co szykujemy – mówił gazecie jeden z łowczych. Z relacji nie dowiadujemy się w zasadzie niczego poza tym, że prezydent przykłada wagę do „tradycji i obyczajów”. Nie przypominam sobie jednak, aby wielcy poprzednicy Komorowskiego wstydzili się swojej pasji.

Do legendy przeszły np. polowania organizowane przez Ignacego Mościckiego. Na organizowane w Białowieży i Spale łowy zjeżdżała cała śmietanka II RP, a także dyplomaci z całej Europy. Na polowaniach w Polsce bywali m.in. regent Królestwa Węgier admirał Miklos Horthy czy premier Prus Hermann Göring. Mościcki nie obawiał się również chwalić swoimi trofeami: jeleniami, dzikami, a nawet rysiami. Ta tradycja odeszła do lamusa II RP. Niestety wraz z nią odszedł honor i prawdomówność. Zastąpił je PR i marketing polityczny. Wychodzi więc dziś na to, że prezydent, który z otwartą przyłbicą bronił ruskiej agentury przed Antonim Macierewiczem i nie zagłosował za likwidacją WSI, teraz wstydzi się myśliwskiej braci. Widocznie myśliwi są bardziej niebezpieczni niż WSI.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Jacek Liziniewicz