W mainstreamowych mediach w najlepsze trwa kampania rządowa „10 lat świetlnych”. Eksperci, politycy opozycji, a nawet europoseł PO Tadeusz Ross, głośno podkreślają, że emitowane spoty mają charakter kampanijny. – Donald Tusk i PO ewidentnie łamią prawo wspólnotowe. Unia dba o to, by jej pieniędzy nie trwonić na kampanię wyborczą – mówi „Codziennej” Ryszard Czarnecki, europoseł PiS‑u.
RMF FM poinformowało o kolejnym spocie finansowanym z publicznych pieniędzy. Reklama z okazji 25-lecia transformacji ustrojowej ma być emitowana w mediach zagranicznych. Ma być też droższa. Jej produkcja i emisja mają kosztować 8,5 mln zł. Samo stworzenie spotu pochłonie blisko 1 mln zł. Politycy opozycji są przekonani, że Platforma, emitując w środku kampanii wyborczej do europarlamentu propagandowe spoty, łamie prawo unijne i narusza standardy kodeksu wyborczego.
Ryszard Czarnecki, europoseł PiS‑u, domaga się w tej kwestii stanowiska przedstawicieli Unii. Złożył w Parlamencie Europejskim interpelację w sprawie nieprawidłowości przy wykorzystywaniu środków unijnych przez Donalda Tuska.
„Trwa kampania wyborcza do PE. W jej czasie lider rządzącej partii w Polsce, Platformy Obywatelskiej, premier Donald Tusk, wykorzystał znaczące środki z UE na spot, który faktycznie jest propagandą jego osoby i jego ugrupowania” – czytamy w interpelacji.
„Tymczasem unijne regulacje zakazują wykorzystania środków UE na cele polityczne i partyjne, a więc jest to całkowicie sprzeczne z tym, co robi Szef Rządu a jednocześnie szef PO” – podkreśla europoseł Czarnecki.
Unia Europejska jest bardzo restrykcyjna, jeśli chodzi o wydatkowanie przyznawanych przez nią środków.
– Politycy PO chcieli być sprytni i podpiąć się pod proeuropejski spot z okazji 10-lecia Polski w UE. Tymczasem może się okazać, że Unia nie sfinansuje spotu i za wszystko zapłacą polscy podatnicy – mówi nam prof. Krzysztof Szczerski, poseł PiS‑u zasiadający w sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej. –
PR-owcy Tuska popełnili kilka błędów. Po pierwsze spot nie odnosi się do funduszy spójności, ale do 10 lat naszej obecności w UE. To zasadniczy błąd – podkreśla prof. Szczerski. –
Zapowiedź Tuska, w której śpiewa piosenkę The Beatles, sprawiła, że spot ma charakter polityczny. To kolejny błąd – zaznacza poseł PiS‑u.
Co do tego, że spot ma charakter kampanijny, nie mają wątpliwości politolodzy. –
W zamyśle miał on ocieplić wizerunek partii. Platforma chce się pokazać jako partia proeuropejska, bo należy pamiętać, że w przeciwieństwie do innych ugrupowań nie stawia Unii wymagań, a raczej opowiada się za pogłębioną integracją – mówi „Codziennej” dr Maciej Zakrzewski z papieskiego Uniwersytetu im. Jana Pawła II. –
Zawsze tak jest, że to partia rządząca ma możliwość przedstawiania ogólnych zasług i sukcesów na swoją korzyść i wykorzystywania ich do celów partyjnych. Podkreślenie ewentualnych wartości i sukcesów będzie więc w interesie partii rządzącej – dodaje.
W Polsce sprawa nie zainteresowała organów wyborczych. Sprawy nie odważyła się nawet skomentować Państwowa Komisja Wyborcza. –
Przypomnę, że PKW wielokrotnie zwracała się do nas w różnych sprawach dotyczących naszych spotów, a w tym wypadku umywa ręce. To standard w najwyższym stopniu niezachodni. W gruncie rzeczy jest to kampania wyborcza finansowana przez państwo – stwierdził wczoraj Jarosław Kaczyński. –
Tę sprawę na pewno w przyszłości trzeba będzie uregulować – zapewnia prezes PiS‑u.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jacek Liziniewicz