Życie Jana Pawła II było stałym posłuszeństwem wobec Ewangelii Jezusa – podkreślił włoski purpurat. – Miał odwagę głosić wiarę w czasach cichej apostazji, kiedy zaczęto żyć tak, jakby Bóg nie istniał. Jego wiara była mocna jak skała, pełna przekonania, silna, wolna od kompromisów - mówił dzisiaj archiprezbiter bazyliki watykańskiej kardynał Angelo Comastri, na mszy dziękczynnej za kanonizację, na której był obecny papież Franciszek.
Dzisiaj na Placu Św. Piotra zgromadziło się ponad sto tysięcy ludzi, którzy modlili się za kanonizację polskiego papieża. Żeby wejść na msze dziękczynną ludzie czekali całą noc. Ci, którzy nie mogli wejść na plac, zgromadzili się tłumnie za barierkami.
Na początku mszy metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz
po polsku i po włosku podziękował papieżowi Franciszkowi oraz Benedyktowi XVI za kanonizację Jana Pawła II; dziękował też Włochom, którzy „tak ciepło przyjęli papieża z dalekiego kraju i okazywali mu swoją miłość”.
– Najpierw Włosi mówili: „polski papież”, potem nazywali go już „naszym papieżem” – podkreślił kardynał Dziwisz, który w swoim wystąpieniu podkreślił solidarność z Ukrainą w obecnych trudnych chwilach. Te słowa zostały przyjęte oklaskami przez pielgrzymów z Ukrainy, którzy mieli transparent z napisem „ Ukraina libera”.
Homilie na mszy dziękczynnej wygłosił kardynał Angelo Comastri, który podkreślił zaangażowanie Jana Pawła II w sprawy rodziny.
- Miał odwagę bronić rodziny, kiedy szerzył się zamęt, szaleńcza próba stworzenia Anty-Księgi Rodzaju, a także publiczna agresja wobec rodziny, którą próbowano zniszczyć lub wypaczyć – mówił kardynał wskazując, że Jan Paweł II jest papieżem rodziny zwłaszcza teraz, gdy rodzina jest atakowana i zagrożona.
– Miał odwagę bronić życia ludzkiego, całego życia w chwili rozpowszechniania się mentalności odrzucenia, kiedy dochodziło do regresu cywilizacji. Pamiętamy jego pełen pasji krzyk w obronie życia, biednych, chorych, słabych, ofiar przemocy i ciągle wzywanie do nawrócenia. To byłe heroizm świętego – mówił kardynał Comastri, który homilię zakończył wezwaniem:
„ Święty Janie Pawle, módl się za nas, byśmy skupieni wokół papieża Franciszka stworzyli jedno serce ii jedną duszę aby dzisiejszy świat uwierzył”.
Po mszy dziękczynnej na Placu Świętego Piotra pielgrzymi ustawili się w ogromnej kolejce do bazyliki Świętego Piotra by oddać hołd i pomodlić się przy grobie Jana Pawła II.
- Noszę w sercu Jana Pawła II, modlę się do niego za moją rodzinę, parafię i ojczyznę. Trudno było tutaj przyjechać, ale nie żałuję. Nie wyobrażam sobie, żeby mnie mogło nie być na kanonizację naszego papieża – powiedział „Gazecie Polskiej Codziennie” pan Marek z Puław.
- Jan Paweł II jest ze mną od początku, bo urodziłem się w 1979 roku. Dorastałem z nim, jeździłem na jego pielgrzymki do ojczyzny - najpierw z rodzicami a później z przyjaciółmi. Jego wiara i głęboka troska o sprawy ojczyzny były i nadal są dla mnie największym wzorem – powiedział nam Maciek z Krakowa.
Więcej w jutrzejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
ZOBACZ RELACJĘ VIDEO
Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Piejko,Dorota Kania