Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa za 30-dniowym aresztem dla Zbigniewa Ziobro. Komisja zakończyła posiedzenia • • •

Kto groził że zabije Tuska? Sprawcy wciąż nieznani

Ani Donald Tusk, ani jego córka nie złożyli zawiadomienia do prokuratury w sprawie rzekomych gróźb, jakie miała otrzymać Kasia Tusk.

flickr.com/photos/aigle_dore
flickr.com/photos/aigle_dore
Ani Donald Tusk, ani jego córka nie złożyli zawiadomienia do prokuratury w sprawie rzekomych gróźb, jakie miała otrzymać Kasia Tusk. Jak wynika z naszych ustaleń w tej sprawie zachodzi podejrzenia niedopełnienia swoich obowiązków zarówno przez kancelarię premiera, jak i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W ujawnionych przez Donalda Tuska SMS-ach autorzy mieli grozić zabójstwem jemu i jego rodzinie.

- Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie – informuje w rozmowie z portalem niezalezna.pl Przemysław Nowak, rzecznik warszawskiej prokuratury. – Zawiadomienie w tej sprawie może złożyć każdy, a jeśli zostanie potwierdzone że doszło do czynu zabronionego, prokuratura zwraca się do osoby poszkodowanej, czy składa wniosek o ściganie sprawcy – dodaje Nowak.

Jeśli treść SMS-ów jakie na wtorkowej konferencji prasowej jest prawdziwa, zagrożona może być i Katarzyna Tusk i premier i cała jego rodzina.

„Zostaniesz zabita, rozszarpana na strzępy wraz z całą rodziną”, „Przekaż ryżemu kundlowi, że zostanie zabity”, „Chyba świadoma jesteś, że jak kundlowi zdejmiemy ochronę to i z was nikt nie przeżyje” – takiej treści trzy wiadomości SMS-owe odczytał na konferencji Donald Tusk. Miała je otrzymać w ostatnim tygodniu córka, Katarzyna Tusk. Treścią SMS-ów premier tłumaczył fakt objęcia ochroną Biura Ochrony Rządu swojej córki.

Okazało się jednak, że szef rządu sprawcy ścigać nie zamierza. Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała Radio Zet, że Donald Tusk nie złożył zawiadomienia do prokuratury o ściganie sprawcy pogróżek, ponieważ wystarczy, że sprawą zajęło się Biuro Ochrony Rządu.

Grożenie śmiercią premierowi to przestępstwo ścigane z urzędu. Każdą taką informację trzeba traktować poważnie. Dla służb państwowych nie ma informacji mniej istotnych jeśli chodzi o zagrożenie zdrowia lub życia premiera  – mówi nam Andrzej Pawlikowski, były szef BOR. Dodaje przy tym, że jeśli kancelaria premiera nie zawiadamia prokuratury, to robi to ABW. – Bywa tak, że po otrzymaniu informacji o zagrożeniu, agencja sama podejmuje działania mające na celu ustalenie sprawców, następnie sprawa kierowana jest do prokuratury – zauważa Pawlikowski. Były szef BOR-u dziwi się, dlaczego po upublicznieniu SMS-ów ani kancelaria premiera ani Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie podjęły żadnych działań w tej sprawie.

- Zdumiewa mnie, że Donald Tusk publicznie pokazuje jak bardzo słabe jest państwo którym rządzi. Jak słaby jest jego rząd. Jeśli córka premiera otrzymuje SMS-ami groźby, to służby w błyskawicznym tempie powinny taką osobę wychwycić - powiedział reporterce Gazety Polskiej VOD Andrzej Duda, poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz szef sztabu wyborczego tej partii.

[ZOBACZ NAGRANIE]

Jak informowaliśmy na portalu niezalezna.pl, zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, rejonie pod który podlega rodzina Tusków złożyli dziennikarze "Gazety Polskiej Codziennie". "Niniejszym zawiadamiamy o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, groźby pozbawienia życia Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska. Wnosimy o wszczęcie i przeprowadzenie w niniejszej sprawie postępowania karnego" - napisali w zawiadomieniu. Z kolei bloger Matka Kurka złożył zawiadomienie do Prokuratury Generalnej.

- Traktuję sprawę z całą powagą i autentycznym oburzeniem. Jeśli premier Rzeczypospolitej Polskiej na konferencji prasowej czyta ze swojego telefonu „sms-y”, w których ewidentnie zawarte są groźby pozbawienia życia wielu osób oraz plany siłowego usunięcia konstytucyjnego organu państwa, to ja nie widzę najmniejszego powodu, aby cała sprawa skończyła się na „memach”, dowcipach i wymianie zdań na portalach społecznościowych - uzasadnia swoje kroki bloger.

Zwrócił się więc do Prokuratury Generalnej, by zbadała:
Czy nie jest przygotowany na premiera zamachu stanu przez nieustaloną osobę, która wysyłała SMS-y do Katarzyny Tusk (art. 128 k.k.)
Czy premier mając informację o realnym zagrożeniu życia lub zdrowia jego i jego rodziny i nie powiadamiając o zamiarze popełnienia przestępstwa prokuratury, nie popełnił przestępstwa niedopełnienia obowiązków (art. 304 k.p.k.)
oraz czy Donald Tusk nie sprowadził "realnego zagrożenia dla życia wielu osób i funkcjonowania konstytucyjnych organów państwa, poprzez okazywanie słabości państwa wobec działań przestępczych oraz upublicznienie danych osobowych osób, które w związku groźbami karalnymi gromadziły informacje i przekazywały Premierowi Donaldowi Tuskowi" (art. 165 k.k.)

 



Źródło: niezalezna.pl

sp