Czasy są tak burzliwe, że codziennie powinno się przypominać, kto rządzi za naszą wschodnią granicą. I kto współczesnemu carowi sprzyja. Nie chodzi mi o aktorów w stylu Gerarda Depardieu czy Stevena Seagala (w końcu całe życie powtarzali cudze kwestie, więc do samodzielnego myślenia nie nawykli), ale o
politycznych sojuszników Putina za naszą zachodnią granicą. Dziś jednak parę słów o tym, co ma związek z wydarzeniami sprzed 75 lat: Berlin zwrócił nam wreszcie „Schody pałacowe” Francesco Guardiego zrabowane przez Niemców podczas wojny. Przepiękny obraz został kupiony w 1925 r. przez Muzeum Narodowe w Warszawie. W 1945 r. Niemcy go wywieźli i losy dzieła pozostawały dla strony polskiej nieznane. Jak podał PAP, udało się jednak ustalić, że płótno zamiast wrócić do swojego prawowitego właściciela, trafiło na Uniwersytet w Heidelbergu jako „obiekt o nieznanym pochodzeniu”. Polska starała się o jego zwrot przez wiele – zbyt wiele! – lat i jest to tylko jeden z przykładów postawy Niemiec wobec roszczeń polskich. I to łączy Berlin z Moskwą:
podobna polityka historyczna, podobna postawa wobec zrabowanych dóbr kultury.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Anita Gargas