10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Koniec wojny polsko-polskiej. Nawrocki z mocnym apelem: Tak widzę wielką, potężną i kochaną Polskę!

"Apeluję do wszystkich, także za sprawą środków masowego przekazu, żeby zakończyć wojnę polsko-polską w kwestiach, które dotyczą nas wszystkich. W kwestiach opieki zdrowotnej i w kwestii bezpieczeństwa. [...] Tak wyobrażam sobie naszą kochaną, wspaniałą, wielką Polskę" - mówił podczas spotkania z mieszkańcami Jasienicy. To właśnie w tym regionie rozgrywa się sprawa przyszłości szpitala onkologicznego i potrzebnych dla placówki środków.

Karol Nawrocki
Karol Nawrocki
Zrzut ekranu - Republika

Dziś po południu rozpoczęło się kolejne spotkanie Karola Nawrockiego. Tym razem odwiedził on mieszkańców Jasienicy położonej w powiecie brzozowskim na Podkarpaciu.

Jest u Państwa pewne zobowiązanie, aby zostać prezydentem RP i ta symbolika Pana Prezydenta Andrzeja Dudy bardzo mnie zobowiązuje. Przyjeżdżam też do Państwa, żeby opowiedzieć o tym, co dotyka Was tutaj, w powiecie brzozowiskim i w Jasienicy każdego dnia. Jadąc tu widziałem wiele drewna przy Waszych gospodarstwach domowych. I wiem, że jesteście Państwo w dużej mierze leśnikami. Choć nie wszyscy z Was pewnie są leśnikami. 

– wskazał na początku spotkania.

"To nie może tak wyglądać"

I kontynuował: "przyglądając się pewnym trendom i rzeczom, które dotykają dzisiaj Polaków w XXI wieku, jadąc tutaj do Państwa na teren, który w dużej części żyje z przemysłu drzewnego, pomyślałem sobie, że polski leśnik, gdy podejmuje się misji opieki nad polskim latem i budowania gospodarki zrównoważonej całego polskiego lasu - podejmuje się tych zadań, bo kocha środowisko i polski las".

Polski las stanowi 30% terytorium RP. Polski las, który jest tak wielkim zasobem państwa polskiego i wspaniałym surowcem także do tego, aby Polska mogła gospodarczo i ekonomicznie się rozwijać. Służba leśnicza i polscy leśnicy mają doświadczenie blisko jednego wieku. Jednego wieku opiekowania się polskim lasem. Tymczasem znajdujemy się w sytuacji, w której regulacje ministerstwa, które płyną z Brukseli, mówią Polakom, co mają robić we własnej Polsce, z polskim lasem. To wpływa na cały rozwój przemysł przetwórstwa drzewnego w Polsce i pewnie Państwa codzienne życie. 

– mówił.

Dalej zwrócił on uwagę na argument, który często przewija się w unijnych dyskusjach. Temat - nowoczesność przemysłu różnych sektorów, a także rolnictwa.

"Nowoczesność nie wymaga od nikogo zaprzeczenia wartościom, do których jesteśmy przywiązani. Tak, jesteśmy nowocześni, bo mamy wartości, którym służymy. Tak, jesteśmy nowocześni, bo jesteśmy rolnikami, leśnikami czy mieszkańcami dużych miast. Tak, bo ważne są dla nas wartości, do których jesteśmy przywiązani. I jesteśmy świadomi wyzwań, które stoją przed nami. Naszych aspiracji i dużych ambicji"

– podkreślił Nawrocki.

"Jestem człowiekiem, którego serce bije dla Polski"

W jego ocenie: "to model, który chcą nam często wmówić w niektórych komercyjnych telewizjach i w opinii publicznej. Model, z którym musimy walczyć wspólnie i o to Państwa proszę... Żaden tryb budowania nowoczesności nie wymaga od nas wyparcia się najważniejszych wartości".

"Nie będziemy wówczas narodową wspólnotą, nie będziemy narodem. Będziemy jak powiedział marszałek Piłsudski - chaotyczną zbiorowością, która zamieszkuje dane terytorium, jeśli pozwolimy sobie odebrać ważne dla nas wartości, aspiracje i ambicje, przed których realizacją stoimy. O tym chcę Was przekonać, jako człowiek. Człowiek z dużego miasta, z Gdańska. Człowiek, który ma serce bijące dla Polski, który kocha Polskę i który wie, że Polska to wielka sprawa. Człowiek, który wie, że nie uda się zbudować wspólnej, potężnej, wielkiej Rzeczpospolitej, słuchając tylko tych, którzy żyją w nieco innej przestrzeni. I tylko tych, którzy niewiadomo jakie zadanie realizują na najważniejszych salonach tego świata"

– zwrócił się do zebranych na sali.

Kontynuował: "co z tego, że mówimy 12 językami. Co z tego, że mamy telefon do najważniejszych przywódców tego państwa? Pytanie jest: co my dla państwa polskiego i dla RP jesteśmy w stanie w tych 12 językach załatwić?".

"Efekt jest taki, że w państwa powiecie brzozowskim, ze względów politycznych, partyjnych, nie udaje się dokończyć realizacji szpitala onkologicznego. Tak Polska nie może wyglądać. Mówię to jako człowiek bezpartyjny. Za sprawy zasadnicze jednak wszyscy bierzemy odpowiedzialność. A te sprawy to bezpieczeństwo - militarne, wojskowe. Ale sprawa zasadnicza to także ochrona zdrowia"

– wskazywał obywatelski kandydat na prezydenta RP.

W kontekście szpitala, który potrzebuje pilnie dofinansowania, mówił o tym, że nie powinno być w tej kwestii żadnych sporów na tle politycznym.

"Jeśli jedni 15 października 2023 roku znaleźli środki finansowe na to, aby zainwestować w szpital onkologiczny w Brzozowie, abyście nie musieli Państwo jeździć do Krakowa, Lublina, czy Rzeszowa, to nie możemy ze względów przynależności do innej partii politycznej powiedzieć, że jest to inwestycja niemożliwa do dokończenia, bo zrobili to "tamci". Kto ma za to płacić i cierpieć? Ci, którzy są chorzy? Nie będą mieli swojego szpitala, bo wymyśli to nie ten premier, który miał to wymyślić?"

– tłumaczył.

Koniec wojny polsko-polskiej

Reasumując swoje przemówienie, wystosował apel o mocnym przekazie.

Apeluję do wszystkich, także za sprawą środków masowego przekazu, żeby zakończyć wojnę polsko-polską w kwestiach, które dotyczą nas wszystkich. W kwestiach opieki zdrowotnej i w kwestii bezpieczeństwa. Jeśli władza wymyśliła coś, co funkcjonuje i jest potrzebne polskim obywatelom tu, w powiecie brzozowskim, to dojrzałość polityczna, publiczna, państwowa, wymaga tego, żeby powiedzieć: dziękujemy i będziemy to realizować, żeby ludzie nie umierali na choroby onkologiczne. Tak wyobrażam sobie naszą kochaną, wspaniałą, wielką Polskę. 

– powiedział Karol Nawrocki.

 



Źródło: niezalezna.pl, Republika

#Karol Nawrocki #Polska #polityka #wybory 2025

az