Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Polsko-niemiecki podręcznik należy traktować jako sprawę polityczną - mówi prof. Kucharczyk

Niemcy są mistrzami w budowaniu własnego wizerunku państwa - mówi nam prof. Grzegorz Kucharczyk, wskazując na błyskawicznie przemycony do polskiej oświaty podręcznik do historii. Błyskawicznie, bo sprawa wróciła na agendę po zmianie władzy, a konkrety prawdopodobnie dopinano w ubiegłym miesiącu, gdy szeroka reprezentacja rządu federalnego Niemiec zjawiła się w Warszawie na międzyresortowych konsultacjach.

Olaf Scholz i Donald Tusk
Olaf Scholz i Donald Tusk
Krystian Maj - KPRM

Pomysł podręcznika „Europa. Nasza historia” sięga 2006 roku. Wtedy to z inicjatywą wyszedł Frank Walter Steinmeier, ówczesny minister spraw zagranicznych Niemiec. Dwa lata później propozycję podchwycił szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, o czym przypomniał niedawno portal Deutsche Welle. 

Kwestia podręcznika do historii dla uczniów z Polski i Niemiec obejmującej okres od 1939 r. do początków XXI wieku wróciła wraz z objęciem rządów przez Donalda Tuska. W lipcu br. Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało o dopuszczeniu podręcznika „Europa. Nasza historia” do wykorzystania w szkołach.

Lekcja historii w spojrzeniu niemieckim

Zdaniem prof. Grzegorza Kucharczyka nie da się stworzyć dobrego polsko-niemieckiego podręcznika, zwłaszcza do historii najnowszej - podobnie jak polsko-czeskiego, albo francusko-niemieckiego - z prostego powodu.

Podręcznik do historii, poza pewnymi treściami programowymi, musi też nieść ze sobą pewne treści wychowawcze. Nie zamykając się na konteksty międzynarodowe jest to jednak niemożliwe do zrealizowania w odpowiedni sposób

–  wyjaśnia historyk.

- Podręcznika „Europa. Nasza historia” w obecnej postaci nie czytałem, natomiast jako recenzent poprzedniego wydania uważałem, że nie nadawał się do dopuszczenia do szkół z racji pewnych przemilczeń i omijania ważnych kwestii dotyczących historii najnowszej Polski – dodaje ekspert z Instytutu Historii PAN. 

Niemcy dopięli swego

Zdaniem historyka wprowadzenie podręcznika polsko-niemieckiego należy traktować jako sprawę polityczną. 

Kwestia podręcznika była jedną z ważnych ustaleń tzw. konsultacji rządowych polsko-niemieckich, które odbyły się w ubiegłym miesiącu. To jest właściwie jedyny konkret, który obecnie widzimy. Nie wiem, czy tak zależało na tym stronie polskiej. Być może to strona niemiecka chciała wprowadzić ten podręcznik. Berlin ma jak widać bardziej skuteczne argumenty, aby przekonywać stronę polską do tego

– zauważa prof. Kucharczyk.

Wskazuje, że Niemcy są mistrzami w budowaniu własnego wizerunku państwa, które ma za sobą przezwyciężenie niedobrej przeszłości (Vergangenheitsbewältigung) i prezentowania się jako mocarstwo humanitarne. 

Częścią tego jest polityka historyczna, w której z jednej strony Niemcy mówią o tym, że już się uporały i mają za sobą rozliczenia z niedobrą przeszłością. Drugą stroną tej polityki historycznej jest bardziej nachalna próba wskazywania m.in. na Polaków jako współwinnych zbrodni z czasów II wojny światowej

– tłumaczy historyk.

Berlin ociepla wizerunek Prus 

Z tego też względu Niemcy nie chcą upamiętnić polskich ofiar z okresu II wojny światowej w Berlinie. Żadna partia polityczna w Niemczech nie widzi potrzeby decydowania się na takie gesty. Gdyby Niemcy chcieli upamiętnić te zbrodnie dawno by to zrobili. Tymczasem Niemcy robią inne przedsięwzięcia historyczne, które są bardzo poważne, takie jak odbudowa w zamku w Berlinie. 

Mamy do czynienia z próbą redefinicji, czy raczej reinterpretacji tego czym były Prusy. Od obchodów 300 lecia urodzin Fryderyka II zwanego przez Niemców Wielkim z roku 2012 aż do inauguracji odbudowy zamków Hohenzollernów w Berlinie w roku 2020 mieliśmy do czynienia z takimi akcjami pokazującymi Prusy jako kraj modernizujący się i nowoczesny, które powinno się dobrze kojarzyć, bynajmniej nie z militaryzmem i nie z zaborami

–  kończy prof. Kucharczyk.

 



Źródło: Niezależna.pl, portal X

#Niemcy #Polska #polityka historyczna #II wojna światowa #historia #Grzegorz Kucharczyk #MEN #oświata #podręcznik #zbrodnie

Paweł Kryszczak