II wojna światowa
Operacja Berlińska, czyli koniec III Rzeszy Niemieckiej
W połowie kwietnia 1945 roku armie trzech sowieckich frontów przystąpiły do forsowania Odry i Nysy Łużyckiej, rozpoczynając jedną z ostatnich ofensyw II wojny światowej. W świetle zachowanych relacji żołnierzy oraz raportów, bitwa o Berlin uchodzi za jedną z najkrwawszych w końcowej fazie wojny. Tylko podczas operacji berlińskiej Armia Czerwona straciła od 80 do nawet 100 tysięcy żołnierzy, a ponad 250 tysięcy zostało rannych. Obok czerwonoarmistów w walkach brało udział również tzw. Ludowe Wojsko Polskie, liczące ok. 12 tysięcy żołnierzy. Zwycięstwo Związku Sowieckiego oznaczało z jednej strony ostateczny koniec III Rzeszy Niemieckiej, z drugiej zaś – początek podziału Niemiec i zimnej wojny, która miała trwać w Europie aż do upadku Związku Sowieckiego.
Ocaliły życie setek ludzi
W czasie II wojny światowej Matka Symplicyta Nehring przełożona warszawskiej prowincji Zgromadzenia Sióstr Świętego Feliksa z Kantalicjo, razem z siostrami zakonnymi niosła pomoc tysiącom cywilów i żołnierzy: dokarmiały, leczyły, z narażeniem własnego życia ukrywały cywilów, w tym dzieci pochodzenia żydowskiego w wawerskim sierocińcu św. Feliksa, prowadziły tajne nauczanie.
Nie chcieli być bohaterami. Chcieli po prostu pomóc żydowskim sąsiadom
Do wybuchu II wojny światowej, ponad 60 procent mieszkańców Gniewoszowa stanowili Żydzi. Po utworzeniu Generalnego Gubernatorstwa, w 1940 roku, niemieckie władze utworzyły w Gniewoszowie getto. Przesiedlano do niego Żydów z okolicznych miejscowości. W sierpniu 1942 roku ich liczba sięgała 6850 osób. Na skutek fatalnych warunków sanitarnych i humanitarnych panowała tam wysoka śmiertelność. Od sierpnia do listopada, Niemcy stopniowo wysiedlali wszystkich jego mieszkańców, przewożąc ich między innymi do obozu zagłady w Treblince. Niektórym Żydom, dzięki pomocy ludności polskiej, udało się uciec. Szukali potem schronienia u znajomych gospodarzy z okolicznych wsi, m.in. u Józefa Sucheckiego i jego sąsiada Jana Wolskiego ze Zwoli. Obaj byli biednymi rolnikami, którzy z niewielkich gospodarstw musieli wyżywić wielodzietne rodziny. Józef, miał z żoną Józefą ośmioro dzieci. Natomiast Jan i Helena – pięcioro.