Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

"Znowu przyjdą z łomami". Bodnar ruszył na pomoc sędziemu, któremu wyznacza zadania specjalne

Minister Adam Bodnar sprawę dyscyplinarną przeciwko jednemu swojemu rzecznikowi ad hoc (sędziemu, któremu wyznacza zadania specjalne) zabrał i przekazał drugiemu swojemu rzecznikowi ad hoc. - To działania bezprawne. Chodzi o ochronę „swoich” – mówi Niezalezna.pl sędzia Przemysław Radzik, Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych.

Adam Bodnar
Adam Bodnar
Arkadiusz Lawrywianiec, Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

Ekipa skupiona wokół ministra sprawiedliwości Adama Bodnara ma kilku precyzyjnie wytypowanych wrogów – na czele listy niewątpliwie są sędziowie Piotr Schab, Przemysław Radzik, Michał Lasota. To Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych i jego zastępcy, którzy próbowali przez minione lata rozliczać sędziów zaangażowanych w polityczne działania i naruszających obowiązujące prawo.

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Po zmianie władzy stali się jednak celem i teraz przeciwko nim wszczynane są postępowania dyscyplinarne, składane zawiadomienia o rzekomym popełnieniu przestępstwa, czy pozwy cywilne. Oni jednak nadal pracują, bo kadencja trwa, a także wszczynają kolejne postępowania.

O jednej z takich spraw portal Niezalezna.pl informował jako pierwszy. Chodzi tu o postępowanie „w sprawie zamachu stanu w obszarze wymiaru sprawiedliwości”. Dotyczy ono wszelakich zachowań, które po przejęciu władzy przez koalicję 13 grudnia i przeprowadzeniu czystek w sądownictwie, paraliżują prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Jak podawaliśmy, jego główną tezą jest to, iż "zorganizowana grupa przestępcza z udziałem sędziów doprowadziła do konstytucyjnego zamachu stanu w wymiarze sprawiedliwości". Więcej w poniższym tekście:

Jak zareagowało Ministerstwo Sprawiedliwości?

Zwrócili się do mnie o przedmiot tego postępowania i nadesłanie dokumentów, odmówiłem, ponieważ przepisy na to nie pozwalają. Mówią tylko o decyzjach procesowych, a takie nie zostały jeszcze wydane”

– wyjaśnia sędzia Radzik.

Równocześnie jednak Bodnar od miesięcy powołuje rzeczników ad hoc i odbiera sprawy legalnym rzecznikom.

„Prawie każde postępowanie, które wszczynamy, jest nam zabierane z kuriozalnym uzasadnieniem, że rzekomo nie dajemy gwarancji bezstronności. Pomijając to, że jest to obraźliwe, ale tak naprawdę chodzi jedynie o ochronę „swoich”, umarzanie tych spraw” – tłumaczy s. Radzik, ale od razu zaznacza:

„Po 9 stycznia, czyli po wydaniu przez Trybunał Konstytucyjny postanowienia zabezpieczającego, który zakazał ministrowi sprawiedliwości powoływania rzeczników specjalnych, rzeczników minister sprawiedliwości, jest oczywistą rzeczą, że minister takich rzeczników powoływać nie może. To nie budzi najmniejszych wątpliwości - więc te działania są bezprawne. Ci rzecznicy nie mają prawa działać”

– podkreśla.

Ten scenariusz się właśnie powtórzył, bo Bodnar powołał jednego rzecznika ad hoc, aby przejął sprawę przeciwko drugiemu jego rzecznikowi ad hoc. Wyłączonej do odrębnego postępowania z tego wcześniej wspomnianego.

Sędzia Radzik zapowiada, że akt nie wyda. Ale czy nie obawia się powtórki z lipca ubiegłego roku, gdy dwóch prokuratorów w asyście uzbrojonych kilkunastu policjantów wtargnęło do siedziby Krajowej rady Sądownictwa i rozpruli szafy pancerne, aby zabrać akt postępowań dotyczące konkretnych sędziów?

„Oczywiście, że tak. Biorę pod uwagę, że znowu przyjdą z łomami, ale działam zgodnie z prawem i w granicach prawa. To ślubowałem jako sędzia. Tylko tyle i aż tyle”

– wyjaśnia sędzia Przemysław Radzik. - „Ja togi nie zdejmę, łańcucha nie złożę, akt nie wydam” - dodał.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Adam Bodnar #Przemysław Radzik #wymiar sprawiedliwości

Grzegorz Broński