Ponieważ strumień naszych przeżyć jest jednością, grozi nam niebezpieczeństwo błędnego rozumienia sumienia i jego zdradzanie. Zdradzamy sumienie, słuchając zamiast niego innych „głosów”: potrzeby bezpieczeństwa, pożądania, żądzy władzy, tęsknoty za miłością i bliskością, poczucia własnej wartości itp.
Sumienie, podobnie jak wiele innych ważnych specyficznie ludzkich fenomenów, m.in. wolność i miłość, bywa również niewłaściwie pojmowane. Należy zatem najpierw te przekonania wypaczające prawdę o nim zdemaskować. Przede wszystkim sumienie nie jest tożsame z dobrym samopoczuciem. Nie jest również zdolnością do refleksji – skłonnością do rozważania ważnych spraw. Niekiedy stawia się znak równości między sumieniem a zdolnością do samoobserwacji lub samooceny. Są to jednak fenomeny odrębne; jednym z dowodów na to jest Jürgen Stroop, który znał siebie dobrze i świadomie kierował własnym życiem w wyniku trafnej oceny, a jednak był człowiekiem bez sumienia. A czy przynależy ono do woli? Czy jest tożsame ze świadomością? Jest jeszcze czymś innym, swoistym. Czym?