
Pacjent też człowiek
Panuje uzasadnione powszechne przekonanie, że ochrona zdrowia jest ciężko chora. Aby ją uzdrowić, należy spełnić kilka warunków.
Autor nie dodał jeszcze swojego opisu.
Panuje uzasadnione powszechne przekonanie, że ochrona zdrowia jest ciężko chora. Aby ją uzdrowić, należy spełnić kilka warunków.
Rozpoczynają się wakacje. Można je, oczywiście, przeżyć banalnie. Jednak dla wielu z nas mogą być szansą na odkrycie w sobie istotnego wymiaru człowieczeństwa.
Na naszych oczach dogorywa państwo „magdalenkowe”. Zwycięskie formacje prawicowe dyskutują na temat ważności wyborów prezydenckich, ale ich wynik jest jednoznaczny. Wygrał je, co zostanie potwierdzone przez Sąd Najwyższy, Karol Nawrocki.
O szacunku mówimy w kilku sytuacjach i znaczeniach. Na szacunek w sensie ontologiczno-aksjologicznym zasługuje każdy człowiek ze względu na posiadaną godność.
Czciliśmy w niedzielę, tydzień po przełomowych wyborach, Zesłanie Ducha Świętego, Mądrości Bożej.
Pisząc językiem biblijnym, rodzice mogą dać swoim dzieciom „mleko i miód”. „Mlekiem” jest ich troska o zaspokojenie elementarnych potrzeb bytowych swoich potomków – dachu nad głową, pożywienia – ale również dbałość o wykształcenie, przygotowanie do dorosłego życia. A czym jest „miód”, o którym rodzice myślą, niestety, rzadziej?
Po każdych wyborach wraca pytanie, dlaczego duża część wyborców głosuje na przekór swoim poglądom. Posiadając przekonania konserwatywno-prosocjalne, wyborcy ci wcale nie wybierają, co byłoby naturalne, Prawa i Sprawiedliwości i popieranego przez tę partię kandydata na prezydenta.
W życiu istnieją trzy rodzaje sytuacji. Niekiedy zasłaniamy swoją twarz przed innymi osobami, chcąc pewne prawdy o sobie zachować tylko dla siebie. Innym znów razem zakładamy na twarz maskę, aby inni postrzegali nas w lepszym świetle.
W obecną kampanię są wpisane pewien fundamentalny fałsz, zakłamanie sytuacji polityczno-społecznej.
Zgadzam się z Rafałem Ziemkiewiczem, że planowany przez Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego „marsz patriotów” będzie w istocie marszem przebierańców, oraz z tym, że łatwość manipulowania w naszym kraju patriotyzmem wiąże się ze skłonnościami jego mieszkańców do redukowania go do sfery emocjonalnej.
Raz po raz wracamy do pytania o przyczyny zapaści demograficznej. Najczęściej wskazuje się przyczyny materialne, finansowe, mieszkaniowe. A przecież z sytuacją tą mamy do czynienia w krajach najbardziej zamożnych.
Jednym z najbardziej szkodliwych przesądów jest pogląd, że głównym źródłem zła w życiu społeczno-politycznym jest duopol polityczny, istnienie dwóch „zwalczających się plemion”.
Trwa kampania prezydencka. Jaki jej finał byłby najlepszy dla naszej ojczyzny? Czego oczekują wyborcy konserwatywni? Oczywiście zwycięstwa kandydata prawicowego.
Z logicznego punktu widzenia prawicowy kandydat na prezydenta powinien wygrać wybory z przytupem. Większość Polaków ma bowiem poglądy konserwatywno-prosocjalne lub konserwatywno-liberalne. Po stronie prawicy stoi prawda.
Jedną z przyczyn odchodzenia ludzi od chrześcijaństwa jest przekonanie, że ma ono charakter represyjny, bo neguje wszelkie przejawy życia i radości. Jednak przekonanie to, ugruntowane przez cywilizację liberalno-hedonistyczną, nie jest zgodne z prawdą: to bowiem prawdziwa afirmacja życia i radości.
Rafał Ziemkiewicz stwierdził ostatnio, że Polakom jest w istocie obojętne łamanie prawa przez rządzących, co wynika z ich doświadczeń historycznych. A dowodem na to jest obecna bierna postawa wobec bezprawia. Natomiast tym, czego oczekują od sprawujących władzę, mają być sprawczość i skuteczność.
Doniosłą prawdę o potrzebie bycia kochanym wyraża piękna biblijna metafora o „ziemi, która opływa w mleko i miód” (Wj 3, 8).
Poznanie, rozumienie i mądrość to cenne wartości. Jeśli tak, to dlaczego biblijny Kohelet wypowiada dziwne, gorzkie słowa: „Bo w wielkiej mądrości – wiele utrapienia, a kto przysparza wiedzy – przysparza i cierpień”.
Pogłębiający się dramat naszej ojczyzny ma charakter wieloaspektowy. Postępuje destrukcja państwa, a opozycja nie ma pomysłu na jego ratunek. Dramat powiększa bierność dużej części narodu.
Uczestniczyłem w niedzielę w akademickiej kolegiacie św. Anny w Krakowie we mszy św. przeznaczonej dla inteligencji. O ile dobrze pamiętam, w poprzednich latach czerwieniło się w tym dniu w tej świątyni od serduszek.