Udział Donalda Tuska we władzy w Polsce zawsze kończy się tak samo – osłabieniem.
Gdy współuczestniczył on w obalaniu pierwszego demokratycznego rządu RP (na którego czele stał premier Jan Olszewski) – z determinacją licząc głosy opcji antywolnościowej – skończyło się zablokowaniem procesu rugowania komunistycznej bezpieki z instytucji kierujących państwem oraz z systemu bezpieczeństwa.
Powrót Tuska po latach, już jako szefa rządu, zaowocował nieprawdopodobnie głęboką polityką prorosyjską, śmiercią urzędującego prezydenta RP, generałów, szefów najważniejszych urzędów i parlamentarzystów. Tusk w czasie niespełna dwóch kadencji swego pierwszego premierostwa rozbił bank degradacji Polski. Żaden inny szef rady ministrów w historii naszego kraju po 1989 roku nie był w stanie „poszczycić się” takimi osiągnięciami. Od 13 grudnia ubiegłego roku kolejna runda rządów lidera Platformy zaowocowała już: bezprecedensowym zniszczeniem mediów publicznych, rozbiciem inwestycji strategicznych, zdemolowaniem praworządności i śmiercią polskiego żołnierza w obronie granicy RP. Sam ten krótki bilans dorobku politycznej aktywności obecnego premiera każe zadać pytanie, jaką misję realizuje w polskim życiu publicznym? Jakie ma cele? Do czego dąży? Naprawdę trudno opisać jakiś jego pozytywny plan, bo nawet jeśli w programie wyborczym jego formacji znajdują się – a znajdują – warte realizacji propozycje, to przecież z doświadczenia wiemy, iż właśnie one nigdy nie wejdą w życie.
Rządy Tuska oznaczają zawsze degradację Polski, i to w każdym wymiarze. W sferze bezpieczeństwa, gospodarki, kultury, polityki zagranicznej i historycznej. Zupełnie tak, jakby szef rządu nosił w sobie jakąś głęboką urazę wobec miejsca, w którym przyszło mu żyć. Ta słynna już „polskość to nienormalność” zdaje się czymś znacznie poważniejszym niż niezręczną zbitką słowną, która wyszła spod pióra rozgoryczonego człowieka. Wystarczyło nieco ponad pół roku, by wszystkie strategiczne dla przyszłości RP inwestycje infrastrukturalne albo zostały sparaliżowane, albo opóźnione o ponad dekadę. Na naszej granicy panuje chaos. Żołnierzy i funkcjonariuszy tropi specjalny zespół śledczych, którzy działają wedle zeznań ludzi atakujących Polskę od pierwszych dni wojny hybrydowej. Sytuacja budżetowa państwa bezsprzecznie wpłynie na ograniczenie wydatków na obronność, nielegalne działania władzy wobec konstytucyjnych organów państwa: Trybunału Konstytucyjnego, KRS, Prokuratury Krajowej oraz poszczególnych sędziów – destabilizują sytuację wewnętrzną. Odżywa pedagogika wstydu. Z Muzeum II Wojny Światowej pod osłoną nocy usunięto materiały opowiadające o bohaterach narodowych. Warto pamiętać jednak, iż nie jest to pierwszy zwiastun jej przywracania. Wcześniej był demontaż upamiętnienia Polski w ministerstwie klimatu, rezygnacja z obchodów Dnia Żołnierzy Wyklętych, a wręcz przywracanie wobec nich komunistycznej czarnej propagandy i zlekceważenie 80. rocznicy bitwy pod Monte Cassino. Wraca Tusk, wraca degradacja Polski. Ale tym razem z turbodoładowaniem.