Kilkanaście lat temu, gdy walkę z katolikami i Kościołem wprowadzano do agendy dużych mainstreamowych mediów (wcześniej oficjalnie toczył ją tylko rezerwat z Urbanem na czele), użyto do tego muzyka, który prezentował się jako satanista. Jego nachalne promowanie, kreowanie wręcz na autorytet, zaowocowało bardzo radykalnym przesunięciem granic agresji.
Na łamach miesięcznika „Nowe Państwo” analizowaliśmy tę operację bardzo szczegółowo i bardzo precyzyjnie przewidzieliśmy jej społeczny efekt.
Właśnie teraz na naszych oczach rozgrywa się kolejny taki manewr – tym razem nakierowany na obóz patriotyczny. Oskarżanie Jarosława Kaczyńskiego czy Antoniego Macierewicza o współpracę z Rosją Putina jest kompletnym szaleństwem. A mimo bijącej po oczach niedorzeczności ten proceder nie tylko trwa, lecz właśnie nabiera rozpędu. Jego głównymi twarzami są ludzie znani opinii publicznej z ubierania się w czapki upamiętniające dojście komunistów do władzy, które zakończyło się największym na świecie ludobójstwem. Zdjęcia w Aurorach to, rzecz jasna, tylko symbol ich relacji z Kremlem, bo kwintesencją jest umowa pomiędzy kontrwywiadem wojskowym RP a zbrodniczą FSB. I to właśnie oni teraz są podawani opinii publicznej jako najbardziej zdeterminowani tropiciele wpływów Putina w naszym kraju. Bombardują ludzi absolutnie oderwanymi od faktów oskarżeniami, by – po pierwsze – kompletnie zamulić debatę publiczną, pogrążyć ją w chaosie i dezorientacji, oraz by – po drugie – odwrócić pojęcia i przesunąć granice. Jak kiedyś wspomniany przeze mnie celebryta satanista zaczął przedstawiać ludzi wierzących jako agresorów, z którymi należy podjąć ofensywną i wulgarną walkę, tak dziś uczestnicy biesiad z FSB dążą do ukazania opinii publicznej ludzi przez lata zwalczających działania Moskwy w naszej części Europy jako sfanatyzowanych wielbicieli FR. Chodzi o to, byśmy zaczęli choćby dyskutować o tym, czy prezes PiS i szef podkomisji smoleńskiej są prorosyjscy, by ten temat– komentowany raz tak, raz siak – żył w mediach i przez to pracował w umysłach odbiorców. Dlatego racjonalną odpowiedzią na tę moskiewską prowokację organizowaną przez ich ludzi w Warszawie jest konsekwentne przypominanie historii najbardziej prokremlowskiego premiera w historii III RP, czyli Donalda Tuska. I to właśnie czyni, i będzie czynić jeszcze intensywniej Telewizja Republika. Już za chwilę na naszej antenie nowa odsłona słynnego serialu „Reset” – nowy dokument prof. Sławomira Cenckiewicza i Michała Rachonia zatytułowany „Zgoda”. W naszych planach jest kontynuowanie tej serii, bo nie mamy wątpliwości, iż rozpoczyna się w Polsce wielka operacja dezinformacyjna, realizowana przez ludzi współpracujących z Rosją taką, jaka ona jest. Potrzebujemy Państwa wsparcia. Kluczowe jest wejście Republiki na multipleks, co będzie oznaczać radykalne zwiększenie jej dostępności w całej Polsce. Prosimy o Państwa zaangażowanie – tylko razem możemy skutecznie dać odpór ruskiej propagandzie. I powiedzmy sobie szczerze – żadna telewizja węgierska nie będzie w naszym kraju tropić wpływów Rosji i ich ujawniać, bo będzie reprezentować interesy swojego macierzystego kraju, a nie Polski. A w ocenie działań Moskwy i Putina różnimy się z Węgrami radykalnie. I chociażby z tego powodu w żywotnym interesie Rzeczypospolitej leży dynamiczny rozwój telewizji informacyjnej realizującej wyłącznie polski interes. Telewizji Republika.
#rozmowa | Andrzej #Gwiazda mówi "Gazecie Polskiej": Oglądam tylko Republikę#GazetaPolska | https://t.co/ZvUGL4JXWS https://t.co/524pkliUH3
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) May 31, 2024