Wiceszefowa Komisji Europejskiej Viera Jourova oświadczyła, że "w Polsce nie mamy już do czynienia z naruszeniem praworządności", dlatego w najbliższych dniach zaproponuje, aby Komisja wycofała wniosek dotyczący procedury z art. 7 wobec naszego kraju. -To jest zwykła korupcja polityczna, która polega na tym, że Tusk załatwił blokadę CPK, handlu na Odrze, rozbudowy atomu, terminali zbożowych. Wszytki te inwestycje zagrażały Niemcom, i to były prawdziwe kamienie milowe, które zostały wreszcie spełnione – mówi europoseł Patryk Jaki, polityk Suwerennej Polski.
Sprawa art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej dotycząca kwestii naruszenia praworządności w Polsce była przedmiotem dzisiejszej dyskusji ministrów unijnej "27" w Brukseli.
"Mamy warunki, by stwierdzić, że w Polsce nie mamy już do czynienia z naruszeniem praworządności" – podkreśliła wiceszefowa Komisji Europejskiej Viera Jourova.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powiedział po posiedzeniu unijnych ministrów, że "inne kraje UE okazały Polsce zrozumienie dla naprawy sądownictwa i trudności, jakie się z tym wiążą. Jedynie Węgry podniosły wątpliwości".
Przypominam tylko, że formalnym powodem uruchomienia procedury praworządności były złe ustawy sądowe. Żadna ustawa sądowa do tej pory się nie zmieniła. Ten stan prawny jest nadal taki sam. Widzimy, że chodziło o powstrzymanie inwestycji, bez których zablokowany jest rozwój naszego państwa
Jest to wzięcie udziału w kampanii wyborczej Tuska i jego ekipy oraz pokazanie, że oni stoją po ich stornie. Poparcie to nie wynika z faktu, że PO jest lepsza, ale dlatego, że robią wszystko, co jest dla Niemców ważne kosztem naszego państwa. Z kolei my nie byliśmy lubiani, ponieważ walczyliśmy o interes Polski – dodaje Jaki.
Mam nadzieję, że to będzie sygnał dla tych, którzy wierzyli w to, że chodzi o prawdziwą praworządność. Jak widzimy tak naprawdę chodziło o tępą agendę polityczną. Liczę na to, że działania KE będą sygnałem dla tych, którzy będą głosować w wyborach do Parlamentu Europejskiego