Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Jedność. Katarzyna Gójska o utrzymaniu siły obozu patriotycznego

Trudno bez zażenowania obserwować niektóre próby wyjaśniania przyczyn wyniku wyborów, które odbywają się na naszych oczach w szeroko rozumianym środowisku Zjednoczonej Prawicy. Rzecz jasna żadnym bilansem ów proces nie jest – to prymitywna akcja wyszarpania czego się da w trudnym dla obozu Jarosława Kaczyńskiego momencie. Widzieliśmy to już po Smoleńsku.

Logo PiS
Logo PiS
Krzysztof Sitkowski - Gazeta Polska

Wtedy też objawili się zbawcy patriotycznej strony sceny politycznej, który mieli mieć patent na zbudowanie nowej prawicowej formacji, a przyłożyli rękę do tego, iż Tuskowi udało się bezkosztowo oddać Putinowi sprawę śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wcisnąć gaz do dechy resetowej uległości. Dziś, gdy po mediach kordonu propagandowego koalicji 13 grudnia krążą grafomańskie raporty, trudno nie mieć déjà vu. Niestety, 10 kwietnia 2010 roku był dla części polityków prezentujących się jako obóz patriotyczny czasem bezwstydnego żerowania, najwyraźniej dziś – w innych okolicznościach – odkurzają metody z kompromitującej przeszłości. Trudno jednak nie dostrzec, iż w przestrzeni publicznej pojawiają się również rzeczowe próby wypunktowania błędów, które obóz ZP popełnił.

Bezmyślnością byłoby niepodejmowanie z nimi dyskusji. Jednym z takich głosów jest artykuł profesora Andrzeja Nowaka, opublikowany na łamach portalu Arcana. Wybitny historyk zwraca uwagę, iż PiS po objęciu władzy zrezygnował z rozliczenia tego, co dziś nazywamy polityką resetu. To całkowicie prawdziwa opinia. W warstwie symbolicznej doszło do upamiętnienia poległych pod Smoleńskiem, ale Polakom nikt nie pokazał, kto spowodował ich śmierć, a przede wszystkim dlaczego. Nikt nie ujawnił, jak naprawdę wyglądała polityka rządu Tuska, jaką rolę odgrywały w niej Berlin i Moskwa. Jakie były tego konsekwencje i jaki był cel. I bynajmniej nie jest to zarzut wobec podkomisji smoleńskiej, bo ona wykonała swą pracę bardzo dobrze, lecz przecież uznano, że nie należy o jej ustaleniach informować opinii publicznej. Medialny kościół pancernej brzozy szalał w najlepsze, a ówczesny obóz rządzący uznał, że lepiej milczeć o tym, dlaczego zginął prezydent RP i tym samym pozostawił Polaków sam na sam z moskiewską propagandą. Tymczasem to komisja badająca rosyjskie wpływy w Polsce powinna być jedną z pierwszych instytucji, którą obóz niepodległościowy zobowiązany był powołać do życia. Patrząc z perspektywy bezpieczeństwa państwa, była bowiem nie mniej ważna niż rozwój armii, a strategicznie nie mniej istotna niż wprowadzenie 500 plus.  

Twierdzę, że podwaliny pod utratę władzy w 2023 roku Zjednoczona Prawica położyła już w 2016 roku. A wybory z 2019 roku jasno na to wskazywały. Zresztą na łamach „Gazety Polskiej” sygnalizowaliśmy to wielokrotnie. Nierozliczony i nieopisany społeczeństwu obóz zewnętrzny, który stracił władzę w 2015 roku, przeszedł przez rządy PiS suchą nogą. I po prostu się odrodził. Tusk mógł wrócić do krajowej polityki jako siła, która zatrzyma „putinizację Polski”, bo miliony obywateli Rzeczypospolitej nie miały przez całe lata szansy dowiedzieć się, jak uległą wobec Kremla politykę prowadził. A wyciszanie tej sprawy w mediach publicznych przekonało ludzi, że w rzeczywistości nie ma tematu. Słusznie tę sprawę przywołuje profesor Nowak, bo będzie miała fundamentalne znaczenie dla przyszłości naszego kraju. I to niestety bardzo negatywne. Trzeba jednak mieć świadomość, że dziś szansą na utrzymanie siły obozu patriotycznego jest zachowanie jedności. Siły resetu wykorzystają każdy podział i będą działać na rzecz prawicowego rozbicia dzielnicowego. A jeśli taki podział nastąpi, nie będzie szans na jakikolwiek opór wobec dziś już zupełnie oczywistego planu likwidacji państw narodowych. W interesie polskiej prawicy jest zatem rzetelne analizowanie przyczyn utraty władzy, ale proces ten musi przebiegać w głębokim zrozumieniu obecnych okoliczności. W innym wypadku przyczyni się do likwidacji niepodległości RP.

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska