Ponieważ żyjemy w epoce nasilającego się hedonizmu i konsumpcjonizmu, może się wydawać, że te dwa święta nie mają ze sobą nic wspólnego: jeżeli jest miłość, to przecież jest szczęście. A jeśli pojawia się ból, zanika natychmiast uczucie. Czy jest tak na pewno? Kochając, pragniemy wzajemności od innych osób. Jeżeli nasza miłość jest odwzajemniana, doświadczamy pełni szczęścia. A co się dzieje, gdy brakuje tej wzajemności? Wielki etyk Nicolai Hartmann odpowiada: „Głębia uczuciowa własnej miłości nie umniejsza się (…) wobec braku wzajemności, często wzrasta jeszcze; staje się tylko miłością bolesną”. I dopowiada: „Szczęście jest w miłości wtórne. Prawda jest taka, że zawsze są w niej ból i radość”. Oraz: „Miłość jest zdolna cierpieć…”. To ponadczasowa myśl, która pomoże nam zrozumieć, jak można połączyć miłość z czymś, czego doświadczamy w codziennym życiu.