GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

​Na Zachodzie bez zmian

Kijów od wczoraj płonie, padają trupy, barykady i marzenia o pokojowym zakończeniu protestu. Tymczasem na Zachodzie wyrażono już zaniepokojenie, wezwano do opamiętania, nawet się oburzono.

Kijów od wczoraj płonie, padają trupy, barykady i marzenia o pokojowym zakończeniu protestu. Tymczasem na Zachodzie wyrażono już zaniepokojenie, wezwano do opamiętania, nawet się oburzono. Równocześnie na ukraińskim majdanie padły kolejne ofiary. Reżim strzela do dziennikarzy i manifestujących z ostrej i gładkolufowej broni, snajperzy celują ludziom w głowy. Matki tracą synów, synowie ojców. Na Zachodzie zaniepokojenie, wezwania do opamiętania, oburzenie. Zwołuje się konferencje, skrzykuje posiedzenia nic nieznaczących ciał politycznych. Równocześnie kolejne ofiary, krew, ranni. Płoną budynki, a szturm znienawidzonego Berkutu na majdan oraz stan wojenny – to wszystko jest już tylko kwestią czasu. Tak pacyfikowany jest protest, który miał w założeniu przybliżyć Ukrainę do kręgu państw cywilizowanych. Zachód tymczasem nawołuje, wyraża zaniepokojenie i zapewnia. Jak w wierszu Zbigniewa Herberta: śle do oblężonego Kijowa worki otuchy i dobre rady. Cóż, „ci których dotknęło nieszczęście są zawsze samotni”. Wiedział to poeta, wiedzą to już najpewniej także kijowianie. Na Kremlu Putin i jego ludzie wiedzieli to od samego początku.

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Wojciech Mucha