Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Chaos na granicy polsko-ukraińskiej. Piekło: wspiera go nie tylko Konfederacja, ale też Kołodziejczak

Na granicy polsko-ukraińskiej wciąż trwa protest kierowców i rolników, wspierany przez Konfederację. W Medyce przepuszczane są tylko pojazdy ze sprzętem wojskowym i pomocą humanitarną. Ukraińscy politycy - jak mer Lwowa, Andrij Sadowy - zaczynają coraz mocniej oskarżać polskie władze o zaprzepaszczenie wysiłku po inwazji. - Należy spojrzeć na globalny kontekst protestu i zadać sobie pytanie, w czyim interesie jest ten konflikt? Dochodzi do destabilizacji granicy Polski i Ukrainy. Odpowiedź jest jedna: leży to w interesie Rosji. Ani w polskich, ani ukraińskich realiach nie jest wskazane, żeby trwał kryzys na granicy, ponieważ tamtędy przewożone są dostawy zarówno pomocy humanitarnej jak i amunicji, broni i paliwa - mówi były ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie w rozmowie z Niezalezna.pl, Jan Piekło.

Michał Kołodziejczak
Michał Kołodziejczak
Screen/X - X/Michał Kołodziejczak

Od 6 listopada trwa protest na przejściach granicznych z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie). Przewoźnicy przepuszczają dosłownie kilka samochodów na godzinę - z pomocą wojskową lub humanitarną dla Ukrainy. Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego, zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej. Strajk przewoźników i rolników z "Oszukanej wsi", którzy zapowiedzieli blokadę przejścia w Medyce do 3 stycznia 2024 r. włącznie, popierają liderzy Konfederacji. 

Chaos jest na rękę Rosji

- To, co się dzieje na granicy z Ukrainą tworzy straszny chaos. W tym wszystkim chodzi o to, aby wytworzyć ogromny kryzys, który będzie nie tyle uniemożliwiał, co utrudniał przekazywanie pomocy Ukrainie – zauważa Jan Piekło. - Trzeba ten problem rozwiązać natychmiast. Ciągle mamy rząd premiera Mateusza Morawieckiego, więc należałoby oczekiwać dość stanowczego kroku ze strony polskiego gabinetu. Morawiecki mógłby w tej chwili wykonać taki ruch. Niepokojące natomiast jest to, że w wspieranie tego protestu zaangażowani są przedstawiciele Konfederacji. Ugrupowanie to znane jest z nieprzychylności w stosunku do Ukraińców i sympatii w stosunku do Rosjan - ocenia Piekło w rozmowie z Niezalezna.pl. 

Nie tylko Konfederacja popiera postulaty przewoźników i rolników na granicy. - Pojawiła się jeszcze inna ciekawa postać, która mocno zagrzewa protestujących. Tą osobą jest Michał Kołodziejczak, który jednak jest jednak z innego obozu, a mianowicie Koalicji Obywatelskiej. Można odnieść wrażenie, że zaangażowane są różne strony polityczne w to, żeby otrzymywać ten protest i żeby on trwał - zauważa były ambasador Polski na Ukrainie.  

"Unia Europejska nie zdaje egzaminu"

Jan Piekło zwraca również uwagę na słabość decyzyjną Unii Europejskiej, która w tej kwestii niewiele zrobiła, mimo że mogła podjąć pewne działania, aby zapobiec zarówno protestom przewoźników, a wcześniej strajkowi rolników. - Rezultatem braku stanowczych działań Brukseli jest to, co obecnie mamy na granicy polsko-ukraińskiej. UE jest współwinna temu kryzysowi, ponieważ nie była w stanie uregulować tych kwestii, a zrobiła to wcześniej z korzyścią dla krajów takich, jak Polska. Bruksela nie zrobiła praktycznie nic i tiry przepuszczano po prostu na żywioł. To stawia rolników i przewoźników nie tylko z Polski w złej sytuacji - komentuje były dyplomata. 

- Jeżeli myślimy ewentualnie o rozmowach akcesyjnych i przyszłym członkowskie Ukrainy w UE, to te kwestie będą najbardziej gorące. Potężne lobby rolnicze jest również we Francji. Każdy będzie chronił swój rynek, w tym Polska, a Unia Europejska powinna być regulatorem tego rynku, tymczasem obecnie nie wywiązuje się z tej roli - zaznacza Piekło. Jak wyjaśnia rozmówca "Niezależnej", ukraińscy przewoźnicy są w lepszej pozycji, ponieważ Ukraińców nie obowiązują przepisy unijne.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Jan Piekło #Ukraina #protest przewoźników #rolnicy #Medyka #konfederacja #Michał Kołodziejczak

Paweł Kryszczak,gie