Jan Piekło
Chaos na granicy polsko-ukraińskiej. Piekło: wspiera go nie tylko Konfederacja, ale też Kołodziejczak
Na granicy polsko-ukraińskiej wciąż trwa protest kierowców i rolników, wspierany przez Konfederację. W Medyce przepuszczane są tylko pojazdy ze sprzętem wojskowym i pomocą humanitarną. Ukraińscy politycy - jak mer Lwowa, Andrij Sadowy - zaczynają coraz mocniej oskarżać polskie władze o zaprzepaszczenie wysiłku po inwazji. - Należy spojrzeć na globalny kontekst protestu i zadać sobie pytanie, w czyim interesie jest ten konflikt? Dochodzi do destabilizacji granicy Polski i Ukrainy. Odpowiedź jest jedna: leży to w interesie Rosji. Ani w polskich, ani ukraińskich realiach nie jest wskazane, żeby trwał kryzys na granicy, ponieważ tamtędy przewożone są dostawy zarówno pomocy humanitarnej jak i amunicji, broni i paliwa - mówi były ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie w rozmowie z Niezalezna.pl, Jan Piekło.