10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Historyk o planach przyszłej koalicji rządowej. "Likwidacja IPN byłaby wielką stratą nie tylko dla historyków"

Dariusz Wieczorek z Nowej Lewicy w Polskim Radiu 24 zapowiedział, że Lewica będzie zabiegać o likwidację Instytutu Pamięci Narodowej. - Można przypomnieć czasy rządów SLD i Aleksandra Kwaśniewskiego, który zostawał prezydentem pod hasłem „Wybierzmy przyszłość”, czyli nie zajmujmy się przeszłością. W przypadku Lewicy jest to powrót do tego myślenia – mówi portalowi Niezalezna.pl dr hab. Mirosław Szumiło z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Zdaniem historyka, likwidacja IPN-u oddziaływałaby m.in. w kwestii polityki historycznej oraz w obszarze badań nad komunizmem w Polsce.

IPN
IPN
x\@ipngovpl

Choć w umowie koalicyjnej KO, Trzeciej Drogi i Lewicy pojawiły się postulaty dotyczące zniesienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, zmian w sądownictwie i mediach publicznych, likwidacji CBA, podwyżki dla nauczycieli, to pominięto kwestię przyszłości Instytutu Pamięci Narodowej (IPN). 

IPN? Do likwidacji według Lewicy

W rozmowie z w Polskim Radiu 24, Dariusz Wieczorek z Nowej Lewicy stwierdził jednak, że likwidacja IPN jest postulatem jego ugrupowania. 

Będziemy rozmawiali z naszymi partnerami o zlikwidowaniu IPN. Nie będzie to odcinanie się od historii, ale wręcz przeciwnie. Zadania IPN powinny być realizowane przez Archiwa Państwowe

– powiedział Dariusz Wieczorek. Tyle że Archiwa Państwowe są od gromadzenia, zabezpieczania, przechowywania i udostępnienia materiałów historycznych, podczas gdy w IPN działają jeszcze pion edukacyjny, wydawniczy, śledczy, lustracyjny. Instytut poszukuje również ofiar zamordowanych przez totalitaryzmy - niemiecki i komunistyczny. 

Jak zauważa dr hab. Mirosław Szumiło z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, rozwiązanie proponowane przez posła Wieczorka byłoby z wielu względów niekorzystne m.in. dla samej działalności naukowej.

- Mówimy o jedynie dziale archiwalnym IPN, który składa się z kilku pionów. Nie wiem, na ile prawnie to rozwiązanie jest możliwe. Byłaby to jednak potężna operacja logistyczna. Wyłączyłaby na jakiś czas te dokumenty z obiegu. Tego się obawiam, a to byłaby strata dla wszystkich historyków. Pytaniem pozostaje, co z pozostałymi pionami 

– zauważa historyk.
W dyskusji na temat dalszych losów IPN-u pojawiają się pomysły, aby część naukowców przekierować do Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, co oznaczałoby selekcję pracowników. 

- Taki krok oznaczałby prawdopodobnie przyjęcie tych, którzy zostaną zweryfikują pozytywnie, po "swojemu". Reszta zostanie wyeliminowana z badań naukowych. Na pewno oznacza to zaniechanie tych projektów badawczych, które są niepoprawne polityczne albo komuś nie pasują. Mówię chociażby o centralnych projektach badawczych tych naukowych dot. kwestii ratowania Żydów przez Polaków. Już słychać głosy, mówiące o powrocie do dawnej metody badań Zagłady, prowadzonej przez prof. Barbarę Engelking. Oznaczałoby to wyeliminowanie tych badań, które prowadzone są w inny sposób, bardziej obiektywny przez IPN

– stwierdza wykładowca UMCS. 

Zagrożone poszukiwania ofiar komunistycznych, wydawnictwo IPN 

Zagrożone jest również kwestia ekshumacji i poszukiwań prowadzonych przez IPN - prognozuje Szumiło. - Przy rozparcelowaniu IPN, pod pretekstem oszczędności, Biuro Poszukiwań i Identyfikacji przestałoby istnieć. Pod znakiem zapytania stałyby dalsze losy np. Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa oraz Biuro Lustracyjne. Na pewno ucierpią również Biuro Edukacji Narodowej IPN oraz działalność wydawnicza IPN. Będzie to duża strata. IPN wydaje dużo książek, na które nie stać innych instytucji naukowych. To nie są dochodowe, ale cenne, jeśli chodzi o wartość naukową i edukacyjną - argumentuje historyk.  

- Można przypomnieć czasy rządów SLD i kiedy Aleksandra Kwaśniewskiego, który zostawał prezydentem z kampanijnym hasłem „Wybierzmy przyszłość”, czyli de facto nie zajmujmy się przeszłością. W przypadku Lewicy jest to powrót do tego myślenia. Wpływ na stanowisko wobec IPN może mieć też kwestia środowisk postkomunistycznych i innych, które są jakoś związane z partiami, tworzących teraz koalicję. Nie pasuje im, żeby zajmować się np. tematyką PRL. Pojawia się również zarzut, że ktoś uprawia politykę historyczne PiS, ale to bzdura

- podsumowuje Szumiło. 

 



Źródło: niezależna.pl

#IPN #polityka historyczna #lewica #historia #ekshumacje #pamięć historyczna #Polska #Sejm

Paweł Kryszczak