Po 5 latach niemieckiej okupacji Polska straciła 54 proc. swojego majątku narodowego. To tak jakbyśmy się cofnęli do roku 1918. W przypadku wojny na Ukrainie mamy do czynienia ze spadkiem w wysokości 30 procent PKB. Niszczenie i rabowanie Polski nasiliło się od połowy 1943 i osiągnęło kwotę 6 220 609 mln złotych w cenach na koniec 2021 r. Niemcy sądzili, że jeżeli przegrają wojnę, to wygrają pokój, nie przewidzieli jednej rzeczy, a mianowicie podziału Niemiec. Sprawa reparacji nie została ani zamknięta, ani nie została uregulowana. Tutaj Niemcy opowiadają oczywistą nieprawdę. Polska musi prowadzić stały nacisk na Niemcy. W tym momencie raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej został przetłumaczony na pięć kolejnych języków – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl dyrektor Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego, dr hab. Konrad Wnęk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Niemcy uważają, że sprawa reparacji wojennych została zamknięta w roku 1953, a Polska miała zrzec się odszkodowań za zniszczenia dokonane przez niemiecką III Rzeszę z czasów II wojny światowej. Jak wygląda ta kwestia z prawnego punktu widzenia?
Sprawa reparacji nie została ani zamknięta, ani nie została uregulowana. Tutaj Niemcy opowiadają oczywistą nieprawdę. Najczęściej jeśli już pojawia się oficjalną odpowiedź ze strony Niemiec na indywidualne roszczenia obywateli Polski, to ludzie ci dostają taką samą odpowiedź. Zdaniem strony niemieckiej Polska zrzekła się reparacji w roku 1953. W przypadku roku 1953 nie mieliśmy do czynienia ze zrzeczeniem się przez Polskę reparacji de facto i de iure. To, co zostało, to komunikat prasowy PAP-u oraz notatka napisana na maszynie. Nie widziałem innego dokumentu, który byłby podpisany. Nie mówiąc o tym, że z różnych względów takie zrzeczenie się przez Polskę nie byłoby ważne, ponieważ nie ten organ się podpisał, który powinien. Widnieją podpisy członków rady ministrów, i to nie wszystkich. Taki akt mogła podpisać w świetle komunistycznej konstytucji w roku 1953 jedynie Rada Państwa. Nie został on zarejestrowany ani w archiwach ONZ, ani nie został opublikowany w Monitorze Polskim czy Dzienniku Ustaw. Wreszcie ostatni argument skierowany do strony niemieckiej. Jeśli Polska się zrzekła to powinniśmy o nich o tym poinformować. Niemcy powinni otrzymać notę dyplomatyczną Jeżeli tak było, niech ją pokażą.
Jak wygląda kwestia reparacji wobec innych państw, które były okupowane przez niemiecką III Rzeszę?
Grecy dostają podobne odpowiedzi jak Polacy. Berlin twierdzi, że ta sprawa jest już zamknięta. Niemcy nie zamierzają płacić żadnych odszkodowań. Pomimo to, że Grecy upominali się w szczególności o pożyczkę w złocie i odszkodowania za zniszczenia, morderstwa i grabieże. Grecy podobnie jak my wydali raport o stratach. Od czasu kryzysu gospodarczego sprawa tych roszczeń na poziomie rządowym nie jest poruszana. Natomiast posłowie greccy ciągle o tym przypominają i chętnie by wystąpili o reparacje.
Niemcy rozliczyły się z krajami Beneluksu i Francją za okres okupacji tych państw. Nie lubili używać słowa odszkodowania, zadośćuczynienie, a tym bardziej reperacje wojenne. Na początku lat 60 XX wieku zawarli umowy bilateralne z tymi krajami. RFN zwróciło nienależnie pobrane podatki i składki na ubezpieczenia społeczne. W przypadku Francji zwrócili kwotę 500 mln marek niemieckich. Nie pada w tych pismach słowo „odszkodowanie”. To co ukradli, to zwrócili. Trzeba przypomnieć, że okupacja Francji była inna niż ta w Polsce.
Jak kwestia wypłacania reparacji i odszkodowań za okres II wojny światowej wpisuje się w politykę historyczną Niemiec?
Niemcy najwięcej odszkodowań wypłaciły samym Niemcom, będącymi ofiarom systemu totalitarnego. Jeśli jakiś Niemiec za działalność socjalistyczną, komunistyczną czy inną tzw. wywrotową w stosunku do III Rzeszy był skazany na pobyt w obozie koncentracyjnym lub spotykały go represje, to takie odszkodowania były wypłacane. Z innej puli wypłacano duże zadośćuczynienie dla rodzin ofiar żydowskich, jak i państwu Izrael, mimo to że Izrael nie istniał w czasie II wojny światowej.
Dlaczego Niemcy bardzo mocno bronią się przed tym, żeby uznać, że zbrodnie popełnione na narodzie polskim były powodowane rasizmem?
Jeśli Niemiec zamordował kogoś w czasie II wojny światowej, na przykład rodzinę Ulmów, to zdaniem Niemców nie była to zbrodnia z pobudek rasistowskich. Natomiast niemiecka III Rzesza mordowała Żydów z powodów rasistowskich. Polaków mordowano zaś dlatego, że byli wrogami reżimu i przeciwnikami w walce. W sytuacji, w której występujemy w przypadku zamordowanego Polaka, niemieckie sądy domagają się, aby wskazać konkretnego Niemca, odpowiedzialnego za te zbrodnie oraz przedstawić dowody.
W jaki sposób możemy zmusić Niemców do realizacji wysuwanych przez państwo polskie postulatów dotyczących zadośćuczynienia i reparacji?
Nie chcę zdradzać całej strategii, ale przede wszystkim musimy prowadzić stały nacisk na Niemcy. W tym momencie raport został przetłumaczony na pięć kolejnych języków (francuski, hiszpański, włoski, portugalski, ukraiński) Będziemy go tłumaczyć na inne języki już w przyszłym roku, a także wydawać w wersjach elektronicznych i papierowych. Tym międzynarodowym Raportem będziemy psuć PR Niemcom. Zainteresowanie naszym raportem jest duże na świecie z różnych względów, w tym tych czysto praktycznych. Jest tam metodologia liczenia strat wojennych. Wiadomo, że w ostatnich kilkudziesięciu latach było wiele konfliktów, w których nie miało miejsca rozliczenia dokonanych krzywd.
Najprostszą rzeczą dla mnie jest uderzenie w niemiecki biznes i firmy. W mediach społecznościowych pojawił się niedawno wpis dot. Hugo Bossa. Przypomnieliśmy, że za popularnością uznawanej przez niektórych ikonę męskiej elegancji kryje się niewolnicza praca m.in. 140 polskich więźniów po 12-18 godzin dziennie. Ulg nie było nawet dla ciężarnych. Jeżeli będą powstawać na przykład monografie największych firm, które korzystały z niewolniczej pracy, będzie możliwość oddziaływania na klienta oraz wszystkich ludzi, którzy nie chcą wspierać firm, które nie rozliczyły się z niewolniczej pracy.
Jak wygląda kwestia świadomości popełnionych zbrodni na Polakach przez Niemców w czasie II wojny światowej?
Około 16 proc. młodego pokolenia w RFN uważa, że Niemcy nie rozliczyły się z Polską za popełnione zbrodnie z czasów II wojny światowej. Można ubolewać, że nie jest to ponad połowa, ale wynika to z tego, że zaniedbaliśmy kwestie edukacyjne i propagandowe. Do 1989 roku mieliśmy tępą komunistyczną propagandę, która jednak podnosiła te kwestie. Później nie pokazywały się nowe filmy dokumentalne na temat lat agresji i okupacji niemieckiej z czasów II wojny światowej. Nie poruszano tych spraw z Berlinem w imię dobro-sąsiedzkich stosunków. Po roku 1989 niemal całkowicie zniknęła działalność naukowo-badawcza opisująca te sprawy. Brak ciągłości może być zrozumiały z innych względów, na przykład białych plam historycznych dot. relacji ze Związkiem Sowieckim. Nie powinniśmy byli jednak odpuszczać pewnych rzeczy. Wynikało to jednak z braku woli politycznej.
Mimo wielu niemieckich inicjatyw i dyskusji, my Polacy jako pierwsza ofiara IIWŚ nadal nie mamy stosownego pomnika upamiętniającego niemieckie zbrodnie na naszym narodzie w Berlinie. Obecnie proponuje się Dom Polsko-Niemiecki jako miejsce refleksji nad historią. pic.twitter.com/xJEOt23BM9
— Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego (@ISWKarskiego) October 13, 2023