Wszystko wskazuje na to, że pożary w Grecji są m.in. wynikiem celowych podpaleń grup przestępczych współpracujących z miejscowymi deweloperami, by „oczyścić” teren pod nowe, dochodowe inwestycje. Regiony objęte pożarami są łakomym kąskiem dla tych ludzi, a według prawa obowiązującego w Grecji tereny, na których nie rosną drzewa, można zabudować.
Podobna sytuacja miała miejsce parę lat temu – wtedy grecki minister ds. porządku publicznego Nikos Toskas powiedział: „Możliwe, że to deweloperzy podkładali ogień”. Wówczas w pożarach zginęło co najmniej 100 osób. Dzisiaj strażacy mówią wprost, że to podpalenia, a ich słowa powtarza burmistrz północnego Korfu. Są już pierwsi aresztowani!
Ale nie tylko zachłanni deweloperzy robią tak podłe rzeczy. Parę lat temu w Portugalii spłonęło 350 tys. hektarów lasów, a w Hiszpanii 88 tys. W krajach tych gigantyczne zyski osiągają firmy z branży papierniczej i meblarskiej, ponieważ drewno z pożarów nadaje się do produkcji, a jego zaletą jest niska cena.
Madrycki dziennik „El Mundo” ujawnił, że od 2005 r. hiszpańskie firmy wypożyczające samoloty gaśnicze ustawiały przetargi publiczne w Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech, co pomogło im w osiągnięciu 821 mln euro zysku!