10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Borusewicz atakuje komisję ds. rosyjskich wpływów. Oto, jak sam urządzał "reset" z Rosją

Senat odrzucił w nocy prezydencką nowelizację ustawy o komisji ds. badania wpływów rosyjskich, a pierwsze skrzypce w debacie grał Bogdan Borusewicz. Porównał on planowaną komisję do... Dzierżyńskiego i inkwizycji. Polityk PO faktycznie ma się czego obawiać. Forum Regionów Polska-Rosja - osobista inicjatywa Borusewicza i szefa izby wyższej rosyjskiego parlamentu Siergieja Mironowa - to jeden z najbardziej znaczących, choć dziś zapomnianych elementów słynnego "resetu" z Moskwą.

Bogdan Borusewicz
Bogdan Borusewicz
Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

 

Jak podawała Polska Agencja Prasowa - w lutym 2010 r. Siergiej Mironow, ówczesny przewodniczący izby wyższej rosyjskiego parlamentu, a dziś mówiący o potrzebie "zniszczenia ukraińskich nazistów", stwierdził, że tak ścisłej i intensywnej współpracy jak z Bogdanem Borusewiczem nie nawiązał z przewodniczącym Senatu żadnego innego kraju, nawet z posowieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw. 

Idea inicjatywy Forum Regionów Polska-Rosja ma swój początek w 2008 r., pierwsza edycja odbyła się rok później, a ostatnia, szósta, nie doszła do skutku z powodu inwazji Rosji na Ukrainę w 2014 r.

Pierwsze Forum i kuriozalny list

Sam Bogdan Borusewicz - w latach 2005-2015 marszałek Senatu, a między 2013 a 2020 r. wiceszef PO - mówił, że pomysł Forum Regionów zrodził się "jako rezultat poszukiwania nowych struktur i nowych elementów, które mogą do przodu popchnąć stosunki polsko-rosyjskie". W skrócie chodziło o poszerzenie "resetu" o poziom regionalno-samorządowy. Współtwórcą tej koncepcji był Siergiej Mironow, szef Rady Federacji - czyli rosyjskiego odpowiednika Senatu. W 2014 r. został on objęty ukraińskimi i brytyjskimi sankcjami za udział w napaści na Ukrainę, a niedawno - po rozpoczęciu regularnej inwazji na ten kraj - przekonywał, że władze w Kijowie to "nazistowski reżim", który "musi zostać zniszczony".

Pierwsze Forum odbyło się w Moskwie we wrześniu 2009 r. W obradach - oprócz Borusewicza - wzięli udział także ministrowie rozwoju regionalnego: Elżbieta Bieńkowska i Wiktor Basargin. Do stolicy Rosji wybrali się też wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer, wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk oraz Olgierd Geblewicz, wtedy przewodniczący sejmiku zachodniopomorskiego. Owocem I Forum był wspólny artykuł Borusewicza i Mironowa z grudnia 2009 r. pt. "Pamiętamy o przeszłości, ale myślimy o przyszłości", który ukazał się jednocześnie w "Gazecie Wyborczej" i wydawanej przez rosyjski rząd "Rossijskiej Gazecie". Ta ostatnia jeszcze dwa lata wcześniej podważała oficjalną wersję zbrodni katyńskiej. W tekście Borusewicza i Mironowa mogliśmy przeczytać, że władze obu państw będą dążyć do obrony wzajemnych relacji "przed próbami destabilizacji podejmowanymi przez siły, którym zależy, by między Polską i Rosją istniały stosunki przypominające najtrudniejsze okresy naszej wspólnej historii". Stosunki polsko-rosyjskie należy zaś "wypełnić konkretną treścią: aktywnymi kontaktami politycznymi, wymianą gospodarczą i kulturalną, więziami elit intelektualnych, młodzieży i zwykłych obywateli". Nie zabrakło przy tym patetycznych i fałszywych odwołań do historii: "Pamiętamy wspólne zwycięstwo rycerstwa polskiego i pułków smoleńskich w bitwie z Zakonem Krzyżackim pod Grunwaldem, której 600. rocznicę będziemy obchodzić latem tego roku [Księstwo Smoleńskie nie miało wóczas nic wspólnego z Moskwą, a wchodziło w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego - przyp. "GP"]. Niezapomniane są również karty niedawnej przeszłości. Nasze narody, wraz z innymi państwami koalicji antyhitlerowskiej, walczyły podczas II wojny światowej ze wspólnym wrogiem - faszyzmem".

Po publikacji tego kuriozalnego artykułu Mironow i Borusewicz prześcigali się w komplementach. Za cytowane już wyżej słowa Mironowa o takiej współpracy z Borusewiczem, "jakiej nie miał z nikim", Borusewicz odwzajemnił się, określając współpracę z rosyjskim politykiem jako "ponadstandardową". 

"Nie ma już przeszkód"

II Forum Regionów odbyło się w siedzibie polskiego Senatu, miesiąc po katastrofie smoleńskiej. Cień ogromnej tragedii kładący się nad Polską nie przeszkodził zwolennikom "resetu" w organizacji imprezy na ogromną skalę. Do Warszawy zjechali marszałkowie województw, przedstawiciele samorządów, byli też oczywiście senatorowie i członkowie polsko-rosyjskiej grupy parlamentarnej. Równie okazała była delegacja rosyjska. Liczyła ok. 100 osób, wśród nich władze 27 regionów Rosji, wielu regionalnych ministrów, szefowie tamtejszych sejmików. Michał Boni, ówczesny minister w kancelarii premiera Tuska, oceniał podczas Forum: "Jest wiele do zrobienia w obszarze kontaktów polsko-rosyjskich: wzmocnienia tej wymiany i zwiększenia zarówno po stronie eksportu, jak i importu". A Borusewicz zachęcał polskich samorządowców do współpracy z Rosjanami: "Ja bym chciał, żeby z tego wynikły konkretne umowy współpracy między regionami i samorządami. [...] W Senacie i Radzie Federacji nie zastąpimy tej współpracy regionów i ja oczekuję, że taka konkretna współpraca (między regionami) zostanie zawiązana". 

Zastępca przewodniczącego Komitetu Rady Federacji ds. Edukacji i Nauki Siergiej Szczebłygin mówił: "Cieszy mnie to, że w polskich miastach powstają rosyjskie centra języka, nauki i kultury". Jak opisywaliśmy w poprzednich numerach, ośrodki te służyły przede wszystkim prorosyjskiej indoktrynacji polskich studentów, młodzieży i dzieci. Przewodniczący Komitetu Rady Federacji ds. polityki gospodarczej Oganes Oganian również był wielce usatysfakcjonowany rozmowami: "Te przeszkody, które mieliśmy, zostały już za nami. Nie ma już przeszkód w inwestycjach, zwłaszcza we wspólnych inwestycjach" - oceni.

I faktycznie: efekty II Forum były wymierne. Senator Marek Rocki (PO) podkreślił, że między Polską a Rosją powinna powstać struktura współpracy na poziomie instytucji szkolnictwa wyższego, co umożliwiłoby wymianę studentów i pracowników naukowych oraz współpracę w obszarze badań naukowych. Z kolei Władysław Husejko (PO), marszałek województwa zachodniopomorskiego zaoferował Rosjanom możliwość... odbywania przez pracowników rosyjskiej administracji oraz studentów staży w zachodniopomorskim urzędzie marszałkowskim. Chwalił się też podjętą współpracą z obwodem kaliningradzkim i proponował włączenie się w organizację Dni Kultury Rosyjskiej w Zachodnio-Pomorskiem. Województwo śląskie wyszło z propozycją, by lekarze z obwodu smoleńskiego odbywali staże w Zabrzu, a województwo warmińsko-mazurskie wyraziło chęć wymiany z Rosjanami doświadczeń "w zakresie mechanizmów pobudzania przedsiębiorczości". Marszałek województwa świętokrzyskiego, Adam Jarubas z PSL, deklarował: "Zależy nam na aktywnych kontaktach ze stroną rosyjską. Chciałbym, aby spotkania takie jak to owocowało w przyszłości efektywną współpracą pomiędzy naszymi regionami".

Borusewicz i Siemoniak z listem od Putina

Uczestników III Forum Regionów Polska-Rosja, które miało miejsce w czerwcu 2011 r. Moskwie, spotkał zaszczyt w postaci skierowanego do nich listu samego Władimira Putina. Borusewicz, Tomasz Siemoniak (wówczas wiceszef MSWiA), Adam Struzik i Jacek Protas (marszałek województwa warmińsko-mazurskiego z PO) usłyszeli takie oto słowa premiera Rosji:

"Cieszy, że międzyregionalne więzy rosyjsko-polskie się rozwijają, wzbogacają się o nowe idee i wspólne projekty, wciągają w swoją orbitę dziesiątki tysięcy obywateli obu krajów. Ta współpraca odgrywa zauważalną rolę w umacnianiu ducha zaufania i wzajemnego zrozumienia między naszymi narodami i pod wieloma względami nadaje pozytywną dynamikę współpracy".

Tematem spotkania była "rola współpracy regionalnej w rozszerzeniu współdziałania Rosji i Polski w dziedzinie edukacji, nauki, wysokich technologii oraz innowacji". I zastępca przewodniczącego Rady Federacji Aleksander Torszyn ogłosił w czasie Forum, że "nadszedł czas przeniesienia relacji rosyjsko-polskich na wyższy poziom, a przyczyniłaby się do tego realizacja wspólnych projektów w sferze wysokich technologii".

W 2011 r. wręczono też po raz pierwszy nagrodę "Ku Spotkaniu", ufundowaną dla "za szczególne osiągnięcia w zakresie działalności na rzecz zbliżenia narodów Polski i Rosji". Jej pierwszymi laureatami zostali rosyjski kompozytor Andriej Eszpaj, laureat Nagrody Leninowskiej z 1986 r., którego jednym z bardziej znanych dzieł jest kantata "Lenin z nami" z 1968 r. - oraz Krzysztof Penderecki. Polski artysta napisał w liście do uczestników: "Jestem głęboko przekonany, że w ramach forum warto nadal wspierać kształtowanie nowych kierunków współpracy między województwami Rzeczypospolitej Polskiej a regionami Federacji Rosyjskiej, dzielić się wzajemnie doświadczeniami i wspólnie budować wartość dodaną w oparciu o efektywną kooperację". Laureatami nagrody w następnych latach byli m.in. województwo dolnośląskie (wyróżnienie odebrał Rafał Jurkowlaniec, marszałek z PO) i obwód leningradzki. To nie pomyłka - Bogdan Borusewicz nie widział nic zdrożnego w nagrodzeniu obwodu nazwanego tak ku czci zbrodniarza i mordercy Polaków. Na stronach polskiego Senatu mogliśmy przeczytać: "Wręczając statuetkę, marszałek Senatu zaznaczył, że oba samorządy od 10 lat wzorowo i bardzo ściśle ze sobą współpracują, czego powinny się od nich uczyć inne polskie województwa i rosyjskie regiony".

W 2012 r. w Małopolsce odbyło się IV Forum Regionów Polska-Rosja. W inauguracji uczestniczyli m.in. marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa, wojewoda Jerzy Miller (wcześniej szef komisji badającej katastrofę smoleńską), przewodniczący Sejmiku Kazimierz Barczyk, senatorowie RP oraz przedstawicieli polskich samorządów i rosyjskich regionów. Kolejną edycję imprezy - w 2013 r. - przeprowadzono w Niżnym Nowogrodzie. Omawiano m.in. aspekty współpracy, które miały wybrzmieć podczas Roku Rosji w Polsce w 2015 r. Następne, VI Forum zaplanowane w 2014 r. w Gdańsku nie doszło już do skutku - powodem była agresja Rosji na Ukrainę.

 



Źródło: niezalezna.pl

Grzegorz Wierzchołowski