"Jeżeli taka decyzja zostanie wprowadzona w życie, zaszkodzi tylko ukraińskiej społeczności sportowej i w żaden sposób nie wpłynie na wojnę" - zakomunikował MKOI w odpowiedzi na oświadczenie ukraińskich władz. Rząd w Kijowie zakomunikował, że ukraińscy sportowcy zbojkotują Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, jeśli wystąpią na nich rosyjscy i białoruscy sportowcy. MKOI dopuścił do ich startu pod neutralną flagą.
Ołeh Nemczinow z gabinetu rady ministrów Ukrainy zadeklarował w piątek, że Ukraina zbojkotuje przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie. Powodem jest zielone światło dla startu rosyjskich zawodników, którzy nie popierali inwazji publicznie. Będą oni rywalizować, ale nie pod szyldem swojego kraju. Sportowcy z Rosji i Białorusi zostali po 24 lutego 2022 roku wykluczeni ze świata sportu, choć nie wszędzie dotknęły ich sankcje. Mogli oni wystartować m.in. w tenisowym turnieju Australian Open, zawodach lekkoatletycznych lub mierzyć się w boksie.
Przy okazji niedawnych meczów tenisowych na australijskich kortach nie zabrakło skandali z udziałem kibiców z Rosji. W Australian Open zastosowano dokładnie tę samą strategię, którą proponuje Międzynarodowy Komitet Olimpijski - zezwolo na udział w imprezie sportowcom z Rosji i Białorusi pod neutralną flagą. W meczu Ukrainki Kateriny Baindl z Rosjanką Kamillą Rakhimovą rosyjscy fani rozwiesili w sektorze dla publiczności flagę narodową. Incydent nie przeszedł bez echa na Ukrainie i w Australii, ale organizatorzy nie zdecydowali się w jakikolwiek sposób zareagować. Do kolejnego zdarzenia z promocją okupanta w tle doszło w trakcie pojedynku Novaka Djokovića z Andriejem Rublowem - kibic z Rosji ubrał koszulkę z symbolem agresji, czyli "Z".
Do podobnych skandali może dojść w Paryżu. Ukraina prawdopodobnie zbojkotuje igrzyska. Z taką decyzją nie zgadza się MKOI. - Jeżeli taka decyzja zostanie wprowadzona w życie, zaszkodzi tylko ukraińskiej społeczności sportowej i w żaden sposób nie wpłynie na wojnę, którą świat chce zatrzymać i którą MKOl tak stanowczo potępił - oświadczono w sobotę.
MKOl ma podjąć odrębną decyzję w sprawie udziału rosyjskich i białoruskich sportowców w igrzyskach w Paryżu w późniejszym terminie. Postawę ukraińskich władz popiera Polska. W niedawnym wywiadzie udzielonym "Gazecie Polskiej", ustępujący prezes PKOI Andrzej Kraśnicki mówił: - Wielu sportowców zostało wcielonych do rosyjskiej armii, walczą na froncie. Poprzez swoją pozycję na międzynarodowej arenie sportowej pokazują, a niekiedy wręcz celowo manifestują poparcie dla działań wojennych.
Dlatego też sportowcy z Rosji i Białorusi powinni zostać wykluczeni ze startów w międzynarodowych imprezach sportowych –w tym z igrzysk olimpijskich - podkreślał.