Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Pro Humanum, którego wiceprezesem i założycielką jest była agentka SB Jolanta Lange, pod koniec grudnia 2022 r. ponownie wygrało konkurs na prowadzenie "Centrum Wielokulturowego" w stolicy. Wartość umowy to aż 1,245 mln zł. Dziś ujawniono, że ks. Franciszek Blachnicki, którego inwigilowała Lange i z którą widział się tuż przed śmiercią, został zamordowany przy użyciu trucizny.
Jolanta Gontarczyk - dziś Lange - założyła w 2006 r. Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego Pro Humanum. Działalność organizacji ma na celu "budowanie otwartego społeczeństwa obywatelskiego, przeciwdziałanie dyskryminacji i zapobieganie wykluczeniu społecznemu". Od lat jest ona hojnie finansowana przez urząd miasta stołecznego Warszawy. W 2020 r. "Gazeta Polska" pisała:
Okazuje się, że stowarzyszenie Lange - mimo wszystkiego, co o niej wiemy - cieszy się zaufaniem i hojnością Trzaskowskiego do dzisiaj. Jak sprawdził portal Niezalezna.pl - 22 grudnia 2022 r. stołeczne Centrum Komunikacji Społecznej zawarło z "Pro Humanum" umowę wartą 1,245 mln zł. Jej przedmiotem jest "Realizacja zadania publicznego pod nazwą: CENTRUM WIELOKULTUROWE - warszawskie miejsce dialogu i integracji".
Centrum Wielokulturowe to „miejsce, które wspiera dialog międzykulturowy oraz integrację cudzoziemców ze społecznością" - tak opisuje "Pro Humanum" prowadzoną przez siebie placówkę.
- Ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany. Pozyskane dowody i nowe zeznania świadków pozwalają stwierdzić, że był kolejną ofiarą systemu komunistycznego
– powiedział dziś minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Prowadzone od 2020 r. śledztwo doprowadziło do ustalenia, że ks. Blachnicki - założyciel ruchu Światło-Życie, zwanego też Ruchem Oazowym, oraz Instytutu Świeckiego Niepokalanej Matki Kościoła - został otruty.
W otoczeniu księdza działało także co najmniej dwoje agentów wywiadu komunistycznego. Byli nimi właśnie Jolanta i Andrzej Gontarczykowie, którzy zostali przerzuceni przez służby specjalne PRL do RFN w 1982 r. Dwa lata później nawiązali współpracę z ośrodkiem w Carlsbergu i z samym ks. Blachnickim. Szybko zyskali jego zaufanie i stali się bliskimi współpracownikami. W rzeczywistości jednak mieli oni za zadanie inwigilację polskich środowisk opozycyjnych i katolickich w RFN.
Ks. Blachnicki zmarł nagle w Carlsbergu 27 lutego 1987 r. Wówczas jako przyczynę śmierci wskazano zator płucny. Dziś jednak nie ma wątpliwości, że kapłan został zamordowany, a tuż przed śmiercią rozmawiał z małżeństwem Gontarczyków.