10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

"Nie potrzebują Ukraińców. Chcą zamrozić konflikt". Witold Waszczykowski o postawie Niemiec

- Teraz jest kurs na powstrzymanie działań wojennych. Zasłaniają się aspektami humanitarnymi. Chcą ten konflikt zamrozić, tak jak w 2015 jakimkolwiek kosztem ukraińskim, by powrócić powoli do współpracy gospodarczej z Rosją. Niestety, to są realia. Jeśli konflikt zostanie zamrożony, Niemcy będą pierwszymi, którzy zanurkują w Bałtyku i zaczną naprawiać Nord Stream, by ponownie pompować gaz z Rosji - powiedział w programie "W punkt" Witold Waszczykowski, europoseł PiS, były minister spraw zagranicznych.

Telewizja Republika / screeen

Jednym z tematów poruszonych w programie była propozycja niemieckiej minister obrony Christine Lambrecht odnośnie rozmieszczenia na terenie Polski baterii Patriot wraz z niemieckimi żołnierzami, którzy mieliby obsługiwać tę broń. 

"Ona jest albo pewną wpadką niekompetencyjną pani minister, dlatego że taka propozycja musiałaby być uzgodniona z czynnikami wojskowymi. Po drugie, nie można tego przekazywać w mediach. Albo jest to jakaś celowa pułapka polityczna, by przez taką wrzutkę zamieszać w Polsce, co niestety się udało. Taka propozycja powinna być zgłoszona kanałami dyplomatycznymi i w ramach tych rozmów powinny być omówione warunki. Następnie, jeśli miałaby stacjonować ta jednostka w Polsce, nawet z żołnierzami niemieckimi, bezwzględny warunek jest taki, że jednostka ta musiałaby być wpięta w polski system obrony i całkowicie podlegać dowództwu polskiemu. To polskie dowództwo musiałoby decydować, co kiedy strącać, a nie żołnierze niemieccy mieliby odbierać rozkazy z Berlina"

- powiedział Waszczykowski. 

Dodał, że "może to być polityczny strzał, by pokazać światu, że Niemcy chcą bronić wschodniej flanki".

"Trzeba tą sprawę sprowadzić do poważnych rozmów z Niemcami. Zdjąć ją z publicznej debaty"

- ocenił. 

"Jest więcej znaków zapytania. Dlaczego ta propozycja pojawia się nie w dziewiątym dniu wojny, ale w dziewiątym miesiącu. Widzieliśmy przez dziewięć miesięcy, że Niemcy jak ognia bronili się, aby coś nam przesłać. Druga sprawa. Kiedy wspomnieliśmy o tej Ukrainie, oni uznali, że to trzeba konsultować z NATO. Nie, nie trzeba"

- przypomniał. 

Prowadząca Katarzyna Gójska zapytała swojego gościa, czy NATO nie powinno zamknąć nieba nad zachodnią Ukrainą. 

"NATO powinno rozlokować więcej wojsk na flance wschodniej, i to bez dyskusji. Przypomnę, że w czasie wojny z Sadamem Husajnem doTurcji poszło mnóstwo rakiet. Nie było potrzeby walczyć z Husajnem, ale broniono Turcji, członka NATO. Niebezpieczeństwo ze strony Rosji jest większe. Powinien być uruchomiony art. 4 i w ramach tego artykułu powinni być rozlokowane wojska NATO-wskie odpowiednie na flance. Ukraina nie jest członkiem Sojuszu, więc Sojusz formalnie nie ma takiego obowiązku. NATO mogłoby to robić, gdyby była rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ. Takie były w przypadku Iraku i Libii. Ta rezolucja nie może być przyjęta, bo Rosja ją zawetuje. Jest trzecia możliwość, czyli kwestie humanitarne. Jeśli dochodzi do poważnej tragedii humanitarnej, to uważam, że społeczność międzynarodowa powinna wystąpić z obroną jakiś korytarzy. Rosja nie ośmieliłaby się tknąć takich oddziałów NATO, a szczególnie amerykańskich, które broniłyby tych ośrodków, skupisk ludzkich"

- oznajmił europoseł. 

W programie rozmawiano także o słowach byłego brytyjskiego premiera Borisa Johnsona, który powiedział, że "Niemcy uważali, że jeśli agresja ma nastąpić (...), to lepiej, żeby wszystko szybko się skończyło, a Ukraina się poddała". 

"Niemcy od kilkudziesięciu lat budowały swój rozwój w oparciu o tanie zasoby ropy i gazu z Rosji. Chciano być tanim importerem ale także dystrybutorem, szczególnie gazu, na całą Europę i regulować poziom rozwoju innych państw, To była doktryna opierając a całą politykę niemiecką w Unii. To się wali w tej chwili. Niemcy mają problem. Ukraina jest im zbędna. Nieważne jak to przykro brzmi. Oni nie potrzebują ziarna ukraińskiego. Nie potrzebują Ukraińców. Mogą ściągać tanią siłę robocza z Afryki Północnej. Teraz jest kurs na powstrzymanie działań wojennych. Zasłaniają się aspektami humanitarnymi. Chcą ten konflikt zamrozić, tak jak w 2015 jakimkolwiek kosztem ukraińskim, by powrócić powoli do współpracy gospodarczej z Rosją. Niestety, to są realia. Jeśli konflikt zostanie zamrożony, Niemcy będą pierwszymi, którzy zanurkują w Bałtyku i zaczną naprawiać Nord Stream, by ponownie pompować gaz z Rosji"

- ocenił Waszczykowski. 

 



Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl

Mateusz Mol