Faktem jest, że część dorosłych mieszkańców naszego kraju jest zaczadzona nihilizmem i panświnizmem. Pochowano wprawdzie jego propagatora, natomiast jego wyznawcy nie tylko mają się dobrze, lecz także zarażają tą filozofią i postawą życiową najmłodsze pokolenie.
„Dla większości młodych ludzi – pisze Wojciech Mucha – św. Jan Paweł nie jest ani autorytetem, ani nauczycielem, ani nawet pozytywnym symbolem. To postać z rynsztokowych internetowych dowcipów-memów. (…) Wokół postaci papieża Polaka funkcjonuje wręcz swoisty przemysł pogardy”. Popularnym wśród części młodych osób akronimem jest np. skrót „JP2GMD” („Jan Paweł II gwałcił małe dzieci”). Po 1989 r. miały miejsce w naszej ojczyźnie m.in. trzy zaniechania o fatalnych skutkach: brak dekomunizacji i lustracji, bierność wobec osoby, która deprawowała, demoralizowała społeczeństwo oraz skandaliczne rozdysponowanie mediów. Czy tym razem potrafimy obronić wizerunek św. Jana Pawła II wśród najmłodszego pokolenia? A przecież obrona ta jest w istocie obroną dobrego imienia naszej ojczyzny.