Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Agresywny staruszek

Oderwany od rzeczywistości agresywny staruszek. Ten opis przychodzi mi na myśl za każdym razem, kiedy podejmuję się niewdzięcznego zadania posłuchania wypowiedzi Donalda Tuska. Mówiąc kolokwialnie, brzydko nam się zestarzał „król Europy”. Wojna na Ukrainie? Kryzys w Europie i w Unii?

Budowa nowej architektury porządku międzynarodowego? Tusk sprawia wrażenie, jakby nic o tym nie wiedział. Jedyne, o czym umie mówić, to snuć wizję tego, co zrobi, jak PiS się skończy. Gada zresztą bez ładu i składu, raz zapowiadając żelazną miotłę, raz pełną miłość i tolerancję. Oczywiście jest w tym i interes polityczny. Tusk wysyła w ten sposób wyraźny sygnał swoim unijnym partnerom, że będzie siedział cicho, jeśli chodzi o kwestie międzynarodowe. Jest w tym jednak coś więcej. Były premier jest już chyba trwale niezdolny do podjęcia jakiejkolwiek konstruktywnej debaty. Zamiast tego oferuje chaos sprzecznych postulatów politycznych i ideologicznych, ciągle zmiennych, opartych tylko na emocjach i pasożytujących na głupocie odbiorcy. Czy znaczy to, że Donald Tusk jest politycznie bez szans? Niestety nie. Widać wyraźnie, że Platforma przyjęła taktykę gry na kryzys w Polsce. Od dawna już nie usiłuje dostosowywać swoich działań do emocji polskiego społeczeństwa. Zamiast tego wyczekuje na moment, w którym te ostatnie znajdą się na tak niskim poziomie, że obywatele będą w stanie zaakceptować nawet tak agresywny, a jednocześnie programowo pusty język propagandy PO. Gdy w rezultacie niesprzyjających okoliczności ekonomicznych i geopolitycznych podstawowymi uczuciami, jakimi będą się kierować Polacy podczas wyborów, będą strach i agresja. Czy jest to wizja zupełnie nieprawdopodobna? Niestety nie. Wtedy Platforma może wrócić do władzy, a wraz z nią zmęczeni starcy pokroju Tuska. Stojący na czele mozaiki partii o najróżniejszych poglądach, których łączyć będzie tylko potrzeba władzy i finansowych apanaży z nią związanych. Ludzi, którzy nie będą nawet w stanie pomyśleć o prowadzeniu podmiotowej polityki, długofalowych działań na korzyść własnego państwa, zastępując to prymitywnym spektaklem.
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Dawid Wildstein