Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Faktury PO – przeciek kontrolowany?

Wiele wskazuje na to, że „wyciek” faktur PO za drogie sukienki pani premierowej czy cygara dla klubu był kontrolowany przez samą Platformę. Cel: otrzymać od społeczeństwa zielone światło dla zmian w systemie finansowania partii. Na likwidacji subwenc

Zbyszek Kaczmarek / Gazeta Polska
Zbyszek Kaczmarek / Gazeta Polska
Wiele wskazuje na to, że „wyciek” faktur PO za drogie sukienki pani premierowej czy cygara dla klubu był kontrolowany przez samą Platformę. Cel: otrzymać od społeczeństwa zielone światło dla zmian w systemie finansowania partii. Na likwidacji subwencji z budżetu mocno ucierpią bowiem wszystkie partie, poza… rządzącą, która jako najbogatsza może wymusić w ten sposób zwycięstwo wyborcze. - W polityce czasem lepiej jest przegrać jedno niewielkie starcie, by wygrać wielką bitwę - przyznaje w rozmowie z portalem niezalezna.pl dr Rafał Chwedoruk, politolog UW. 

Trwa debata nad finansowaniem partii politycznych. Platforma od kilku tygodni próbuje przekonać Polaków, że najlepsze i najuczciwsze rozwiązanie to proponowana przez nią likwidacja subwencji z budżetu państwa. W Sejmie na rozpatrzenie czeka już świeży projekt ustwy autorstwa PO zmieniający dotychczasowe zasady gry. 

Tymczasem według znakomitej większości ekspertów - konstytucjonalistów i politologów w tym m.in. prof. Piotra Winczorka czy dr Ryszarda Piotrowskiego - zdecydowanie więcej argumentów jest przeciwko takiemu rozwiązaniu.  Przeciwne są także pozostałe partie zasiadające w Parlamencie. Łącznie z koalicyjnym PSL, które jako małe ugrupowanie, a przede wszystkim trawione obowiązkiem spłacania długu wobec skarbu państwa, taką zmianę przepisów odczułoby najbardziej. 

Dlatego wykreowanie afery z fakturami i sprowokowanie oburzenia Polaków sprawą drogich sukienek dla Małgorzaty Tusk, finansowanych przez partię, czy cygar kupowanych z partyjnej kasy dla działaczy PO było prawdopodobnie ceną, którą partia postanowiła zapłacić, by zawalczyć o większą pulę, czyli zakręcenie konkurentom politycznym kranu z budżetową kasą.

Tuż po ujawnieniu sprawy faktur PO Donald Tusk niczym jedyny sprawiedliwy zwołał konferencję i obiecał, że aby „takie sytuacje się nie powtarzały”, należy zlikwidować finansowanie partii politycznych z budżetu. Przy okazaji upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu wzbudzając sympatię pokorą i umiejętnością natychmiastowego reagowania. I tak jak się spodziewał społeczeństwo dało mu zielone światło. 

Już po kilku dniach do Sejmu trafił przygotowany przez PO projekt ustawy w tej sprawie, a w niedzielę PO prezentowało wyniki badań CBOS, z których wynika, że ponad 90 proc. Polaków nie chce finansować partii politycznych. 

Gdzieś w tle tylko odbija się od tych "twardych danych" głos prof. Winczorka, którego zupełnie taki rezultat nie dziwi bo "ludzie w ogóle nie chcą płacić", a takie badanie w pewnym sensie jest wyrwane z kontekstu, "bo gdyby ten kontekst rozszerzyć, to dowiedzielibyśmy się, że w ogóle jest niezadowolenie z naszej polityki". 

– To byłby bardzo dotkliwy cios w pozostałe ugrupowania polityczne – przyznaje dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW. Twierdzi on, że scenariusz sprowokowania zmian w prawie poprzez kontrolowany wyciek faktur jest bardzo możliwy. – Jeśli jest się partią władzy, ma się poważne zasoby i można sobie pozwolić na działania niestandardowe, złożone i wielopoziomowe. Można do tego wykorzystywać media. Absolutnie więc bym nie wykluczał, że tak mogło być – mówi. Przypomina, że w polityce czasem lepiej jest przegrać jedno niewielkie starcie, by wygrać wielką bitwę.

 



Źródło: niezalezna.pl

kp