NASZ WYWIAD! ks. Cieślak: „Zmiany społeczne są często inicjowane przez młodych”
- Franciszek wskazuje ludziom Boga jako przyjaciela. Pokazuje Jezusa jako tego, który nie tyle osądza co zbawia. Jest to bardzo istotne, bo w zarówno w świecie restrykcyjnym jak i liberalnym osądzanie innego jest bardzo łatwe – komentuje portalo
- Franciszek wskazuje ludziom Boga jako przyjaciela. Pokazuje Jezusa jako tego, który nie tyle osądza co zbawia. Jest to bardzo istotne, bo w zarówno w świecie restrykcyjnym jak i liberalnym osądzanie innego jest bardzo łatwe – komentuje portalowi niezalezna.pl podróż papieża Franciszka do Rio de Janeiro ks. Tadeusz Cieślak SJ, pracownik Radia Watykańskiego.
Papież jest w Brazylii, jego przekaz dotrze do młodych? Franciszek podczas wczorajszej modlitwy Anioł Pański pokazał już to jasno, gdy wywołał młodych, zresztą nie pierwszy raz. Choć sam ma prawie 70 lat, ma także bardzo żywy kontakt z młodzieżą, która żywiołowo reaguje na jego obecność. Papież ma naturalny i spontaniczny kontakt z ludźmi. Był przez lata formatorem jezuitów. Wie jakie problemy stoją za ludzkimi pragnieniami dobra.
Co powie młodym na spotkaniu w Rio de Janeiro? Wyraża to już w swoich homiliach i krótkich refleksjach, na Twitterze. Chce, aby człowiek zaprzyjaźnił się z Jezusem. Wskazuje ludziom Boga jako przyjaciela. Pokazuje Jezusa jako tego, który nie tyle osądza co zbawia. Jest to bardzo istotne, bo w zarówno w świecie restrykcyjnym jak i liberalnym osądzanie innego jest bardzo łatwe. Są wykluczane różne sposoby myślenia. Papież natomiast wskazuje na Ewangelię, taką jaką była na samym początku - jako ukazanie Boga w człowieku. Jest istotne, aby dostrzec Boga w drugim i potrzebującym, który chce objawić miłość. Myślę, że to będzie obecne w jego przemówieniach, także poprzez osobiste świadectwo wiary. Rozumianej nie jako zbiór przekona, ale doświadczenia własnej słabości i mocy Boga w rozwoju własnej osobowości.
W 2000 r. w Rzymie młodzi bili brawo gdy Jan Paweł II, mówił do młodych o trudnych rzeczach, o wymaganiach, czy młodzi przyjmą to również oklaskami? Jednak gdy Jan Paweł II był w Ameryce Południowej w Buenos Aires to spotkał się też z kontestacją młodzieży, gdy mówił o wymaganiach wobec nich. Były wtedy pomieszane krzyki aplauzu i negacji dla jego słów. Na emocjach młodych nie da się wszystkiego budować. On chciał powiązać energię młodych ludzi z ich wewnętrznym rozwojem, poznawaniem prawdy moralnej, prawdy o sobie i budowaniem wspólnoty z innymi. To wymaga poważnego podejścia do swojej płciowości, odpowiedzialności za drugich, w tym ubogich. Choć minęło od tego 25 lat, to papież Franciszek będzie musiał to podjąć. Mimo różnej mody, rozwoju techniki i przekazu, to wołanie człowieka brzmi tak samo. Zmiany społeczne są często inicjowane przez młodych. Wiele rzeczy „wybucha”, ale nie ma zakończenia. Czasem ma również dramatyczne konsekwencje jak w przypadku wiosny arabskiej. Papież jedzie do kraju gdzie młodzież kontestuje braki socjalne i nadzieje, które nie zostały spełnione. Brazylia jest nękana problemami. Wołanie o troskę o innych jest tu istotne. Benedykt XVI akcentował zakorzenienie w tradycji Kościoła, aby czerpać z niej budować w życiu coś trwałego.
Czy papież Franciszek ogłosi Kraków miejscem następnych Światowych Dni Młodzieży? Należy o to zapytać kard. Dziwisza, bo od niego wyszła zachęta. Krążą takie informacje, ale jest to „top secret”. Jest coś „na rzeczy”, ale jako pracownik Watykanu nie mogę tego potwierdzić. Jestem przekonany, że kardynał Dziwisz, wie jaka jest decyzja papieża. Bardziej mówi się o tym w Krakowie niż w Watykanie.