Dotknięty cierpieniem człowiek (rodzina, naród) pyta: czy moje cierpienie ma sens? Dlaczego jednak o to pyta? Austriacki psychiatra Viktor E. Frankl, twórca tzw. logoterapii, odpowiada: „Istnienie ludzkie jest istnieniem ku sensowi”. Sytuację człowieka cierpiącego i sens cierpienia dobrze wyraża metafora mroku i światła.
Gdy w życiu człowieka pojawiają się nieszczęście, tragedia i zło, ból i cierpienie, ma on poczucie, że w jego istnieniu zapanował jakiś mrok, że znajduje się w tunelu bez światła, a cierpienie jawi mu się jako samo zło, czyste zło. W miarę upływu czasu mogą się jednak pojawić u niego promyki światła – sensu. Przede wszystkim może sobie uświadomić, że istnieje ból czy cierpienie, które sygnalizują atakujące go jakieś zło. Niekiedy cierpienie jest warunkiem zaistnienia dobra lub mu towarzyszy. Czy nie na tym polega obecna sytuacja Ukraińców? A czasem cierpienie doznawane aktualnie zapobiega jeszcze większemu cierpieniu w przyszłości. Wielu z nas ma też doświadczenie polegające na tym, że to, co kiedyś wydawało się absurdalne, po latach odsłoniło swój głęboki sens.