"Niestety polscy żołnierze muszą ryzykować swoim zdrowiem i życiem, przez to szaleństwo, które zostało w Polsce nakręcone, no i cały czas jest nakręcane" - mówiła w TVP dziennikarka Katarzyna Gójska. Zdaniem zastępcy redaktora naczelnego Gazety Polskiej, to dopiero początek niebezpiecznych zdarzeń na polsko-białoruskiej granicy, a działania opozycji, zdecydowanie ułatwiają sprawę Łukaszence.
"Nie mam wątpliwość, że jest to zorganizowana akcja, która jest kontrolowana, nadzorowana i zaplanowana przez służby specjalne Białorusi i Federacji Rosyjskiej. Celem jest oczywiście polskiej granicy, wywołanie chaosu w Polsce, być może przestraszenie części opinii publicznej i przetestowanie szczelności granicy, odpowiedzi na takie działania państw sojuszu północnoatlantyckiego."- mówiła w TVP Katarzyna Gójska
Dziennikarka zwróciła uwagę, że po mimo tego, że polskie służby bardzo dobrze radzą sobie z niełatwą sytuacją, ataki opozycji zarówno na działania rządu, jak i mundurowych strzegących Polski, wprowadzają zamęt, który sprzyja działaniom Łukaszenki.
"W Polsce potrzeba jednolitego głosu w tej sprawie. To nie są żarty, to co państwo obserwują, to to realne zagrożenie bezpieczeństwa państwa polskiego. To nie chodzi tylko o tę grupę ludzi, liczną zresztą bardzo,(...) to są przede wszystkim dość młodzi mężczyźni. Natomiast, proszę pamiętać to nie jest jednorazowa akcja, to jest dopiero początek działań hybrydowych. Już w fazie ostrej przeciwko naszemu Państwu. W tej chwili potrzeba spokoju, opanowania i jednego głosu polskiej klasy politycznej w tej sprawie."
- zaznaczyła dziennikarka.
Zastępca redaktora naczelnego Gazety Polskiej zwróciła również uwagę, że po mimo tego, że granica litewsko-białoruska była słabiej zabezpieczona niż granica polsko-białoruska, naszym sąsiadom udało się odeprzeć presję Białorusi. Zdaniem Gójskiej, doszło do tego dzięki solidarność polityków, mediów i opinii publicznej. "Tam nie było domagania wpuszczenia tych ludzi, nie było szarpania ze straż graniczną i wojskiem, nie było lżenia żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących granicy. Tam po prostu był jeden głos "najważniejsze jest bezpieczeństwo państwa". No w Polsce niestety tego nie mamy." - mówiła dziennikarka.
"Można powiedzieć, że szaleństwo opozycji i części celebrytów, zresztą związanych z opozycją, tak jak i ogromnej części mediów, które wspierają opozycję, no niestety doprowadziły do tego, że to Polska została wybrana jako główny cel ataku Białorusi i Rosji, no i w tym momencie, niestety polscy żołnierze muszą ryzykować swoim zdrowiem i życiem, przez to szaleństwo, które zostało w Polsce nakręcone, no i cały czas jest nakręcane".
- zwróciła uwagę Gójska. "To ostatni moment na to, żeby totalna opozycja i sekundujące im media poszły po rozum do głowy." - dodała
Zdaniem dziennikarki, działania rządu pokazują, że dobrze radzimy sobie z sytuacją, a dodatkowo jesteśmy w stałych relacjach z naszymi zagranicznymi partnerami, co poprawia bezpieczeństwo polsko-białoruskiej granicy. Katarzyna Gójska zaznaczyła również, że konieczność budowy zapory jest oczywista, dla każdego kto widzi co się dzieje na wschodzie Polski.
"Obawiam się, że to jest niestety tylko początek eskalacji i będzie dużo gorzej. Wielki szacunek dla szacunek i wielki honor dla funkcjonariuszy straży granicznej, dla polskich żołnierzy, dla żołnierzy wojsk terytorialnych, dla policjantów i do każdego wielkie przepraszam, za te haniebne słowa, które na przestrzeni tygodni, nawet kilkudziesięciu godzin padały pod ich adresem. No padają z ust ludzi, którzy kompletnie nie rozumieją sytuacji, lub po prostu bardzo źle życzą państwu polskiemu." - zaznaczyła Katarzyna Gójska.