Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

To nie Łukaszenka, to... oddolna inicjatywa. OKO.Press odpłynęło: Imigranci chcieli DEMONSTROWAĆ

OKO.Press wykazuje na swoich łamach, że imigranci, którzy właśnie szturmują polską granicę, chcieli tak naprawdę jedynie... zademonstrować i zwrócić uwagę świata na kryzys humanitarny. Co poszło nie tak? Zdaniem portalu, politycy postanowili wykorzystać tę "pokojową inicjatywę". Tymczasem polskie służby odparły już pierwszy atak imigrantów w Kuźnicy.

PrtSc/ Twitter

Od rana informujemy o ogromnej kolumnie imigrantów, którzy docierają nad granicę z Polską. Migranci są wypychani z Białorusi przez uzbrojonych funkcjonariuszy. Osoby, głównie z Bliskiego Wschodu są kierowane przez ludzi w mundurach w kierunku Polski.

Choć sytuacja jest coraz bardziej napięta, a polskie służby obiły już pierwszy szturm na granicę w Kuźnicy, zdaniem OKO.Press, imigranci chcieli tylko demonstrować.

- Według naszych źródeł to była ich własna inicjatywa, chcieli demonstrować, by zwrócić uwagę świata na kryzys humanitarny. Teraz białoruskie służby chcą ich wykorzystać jako żywe tarcze, pozwalają opuścić "strefę śmierci", dowożą na miejsce

- czytamy. Jak wykazuje portal, na forach arabskich nie brakuje relacji na żywo oraz zdjęć z marszu. "Widać liczne grupy migrantów koczujące przy autostradzie lub maszerujące w stronę granicy. Jeden z filmów przedstawia kilkusetosobową zwartą grupę z plecakami, namiotami i karimatami. Wśród nich są małe dzieci" - donosi OKO.Press.

- Wiele z nas jest ofiarami reżimów, a teraz dostaliśmy się w pułapkę zgotowaną przez polityków. Chcieliśmy pokazać światu, ile nas jest na Białorusi. I że to wielki kryzys humanitarny, na który nie można zamykać oczu

- relacjonuje portal.

Jak wykazuje OKO.Press, "to wcale nie był pomysł Białorusinów". - Inicjatywa wyszła ze strony migrantów z Iraku, którym udało się wrócić do Mińska. Prace nad marszem trwały od tygodnia. Do niedzieli, do momentu, gdy pierwsi migranci zaczęli zjeżdżać w ustalone miejsce Białorusini nic nie wiedzieli - miał przekazać portalowi jeden z imigrantów.

Teraz, dodaje portal, sprawy wyrwały się spod kontroli imigrantów, ponieważ zadziałały białoruskie służby, które zamierzają wykorzystać marsz do własnych celów.

- Wszystko się zmieniło. Na miejscu pojawiły się białoruskie wojsko i policja. Są agresywni. Każą iść nam wprost na granicę

- cytuje informację od tego samego imigranta.

Ktoś wierzy w podobne kuriozalne tezy? Tekst OKO.Press ochoczo podchwycił Onet.pl.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, oko.press

Magdalena Żuraw