W związku z bezczelnym dojeniem funduszy europejskich przy budowie autostrad w Polsce „Daily Telegraph” boi się o pieniądze brytyjskich podatników, a pani Marta Andreasen z Parlamentu Europejskiego mówi o „chronicznej niegospodarności Polski”.
Tak wraca stereotyp, że przyczyną kłopotów Polski jest jej niegospodarność. Ten sam błąd co pani Andreasen robi od lat większość Polaków. Myślą oni, że afera przy autostradach to nie wina postkomunistycznej elity, która od lat kradnie - bo rządzi; i rządzi - bo kradnie, tylko efekt „polskiej niegospodarności”.
Za Smoleńsk też po naszej stronie odpowiadać mają nie konkretni politycy, tylko „polski bałagan”. W ogóle wszystko, co złe, trwa u nas nie przez konkretne mechanizmy i ludzi, tylko dlatego, że tak już jest „w tym kraju”. Przerzucanie odpowiedzialności za klęski z postkomunizmu na „ten kraj” jest przyczyną społecznej apatii.
Tymczasem Polacy wcale nie są „chronicznie niegospodarni”, tylko chronicznie nie potrafią rozliczać złodziei. 24 lata temu, zamiast ich rozliczyć, zafundowaliśmy sobie z nimi zgniły kompromis. Dlatego potem od tego kompromisu zgniły nam życie publiczne i gospodarka. Za co teraz świecimy oczami przed Europą.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Andrzej Waśko