GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Kiedy bank sprzedaje długi

Gospodarstwa domowe są winne bankom 538 mld zł. Według Narodowego Banku Polskiego w grudniu 2012 r. ich zadłużenie zmalało o 0,3 proc. Dług przedsiębiorstw spadł jeszcze bardziej, bo o 1,4 proc. do 270,5 mld zł. Ale ze spłatą długów wcale nie jest ta

Svilen Milev/sxc.hu
Svilen Milev/sxc.hu
Gospodarstwa domowe są winne bankom 538 mld zł. Według Narodowego Banku Polskiego w grudniu 2012 r. ich zadłużenie zmalało o 0,3 proc. Dług przedsiębiorstw spadł jeszcze bardziej, bo o 1,4 proc. do 270,5 mld zł. Ale ze spłatą długów wcale nie jest tak dobrze, jakby wynikało z tych danych. Długi wciąż rosną, tyle że coraz więcej z nich banki sprzedają do specjalnych funduszy zajmujących się ich odzyskiwaniem.

Gdyby nie te zabiegi, zadłużenie gospodarstw domowych wobec banków byłoby wyższe o co najmniej 13 mld zł, zaś przedsiębiorstw o 3 mld zł. Tyle wierzytelności w połowie 2012 r. było na kontach funduszy sekurytyzacyjnych. Tymczasem na kontach bankowych „złe długi" systematycznie spadają. Banki, aby nie psuć swoich bilansów, sprzedają coraz więcej zagrożonych kredytów tym funduszom.

Dłużnicy są zdezorientowani. Na forach internetowych szukają porad, co robić. Nagle o pieniądze upomina się jakiś fundusz, a nie bank, w którym zaciągnęli kredyt. – Od grudnia Ulitimo zasypuje mnie pismami z żądaniem zapłaty. Tymczasem nic nie wiem o zamiarze banku sprzedaży mojego długu – skarży się internauta, który nie wie, dlaczego ma płacić jakiemuś funduszowi. Ta niewiedza potęguje strach przed windykatorami.

Jeszcze w marcu 2010 r. udział wierzytelności banków w portfelach firm windykacyjnych wynosił 32 proc., a już w połowie 2012 r. – 22 proc. W tym samym czasie udział funduszy sekurytyzacyjnych wzrósł z 43,5 proc. do niemal 60 proc. W wyniku tych operacji fundusze zarządzają już większością zagrożonych długów, czyli zobowiązaniami na ponad 16 mld zł, podczas gdy firmy windykacyjne tylko 4 mld zł, a banki wraz z firmami telekomunikacyjnymi, spółdzielniami mieszkaniowymi, dostawcami prądu, gazu, wody itp. – 7 mld zł.

Pozorna poprawa stanu zadłużenia w bankach nie oznacza, że dłużnikom jest lżej i że wychodzą z pętli swoich nieszczęść. Jak szacują specjaliści, tzw. złe długi rodzin przyrastać będą do 2014 r. w tempie ok. 1 mld zł rocznie, zaś firm – po 200 mln zł. Banki będą wypychały coraz więcej złych długów do funduszy, a te, aby mieć zyski, muszą wydobyć pieniądze od dłużników. Firmy windykacyjne z jeszcze większą siłą będą więc nachodziły dłużników. Jeden z doradców finansowych przyznał, że gdyby nie jego interwencja, klientka musiałaby poddać się leczeniu psychiatrycznemu. – Do takiego stanu doprowadziły ją firmy windykacyjne – pisze na forum internetowym.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Dorota Skrobisz