10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Adwokat prezesa PZPN straszy dziennikarza śledczego. „Boniek zapomniał, że nie jest świętą krową”

Prawnik Zbigniewa Bońka domaga się usunięcia publikacji Piotra Nisztora, dziennikarza śledczego „Gazety Polskiej” na temat szefa największego sportowego związku w Polsce. „To próba zastraszenia. Boniek zapomniał, że nie jest świętą krową” - mówi portalowi Niezalezna.pl Nisztor.

zbigniew Boniek
zbigniew Boniek
Jan Środa/Gazeta Polska

Adwokat Maciej Ślusarek przesłał dziś pismo do Piotra Nisztora, dziennikarz śledczego tygodnika „Gazeta Polska” pismo, w którym domaga się w imieniu Zbigniewa Bońka, prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, usunięcia wszystkich publikacji na temat byłego piłkarza Widzewa Łódź i Juventusu Turyn. Straszy też konsekwencjami prawnymi. Według Ślusarka publikacje na temat Bońka mają naruszać jego dobra osobiste.

To próba zastraszenia i zablokowania dalszych publikacji

- mówi Piotr Nisztor, który w swoim programie Śledczym Okiem emitowanym na kanale na YouTubie (NisztorTV) zapowiedział publikację materiałów znajdujących się w archiwum IPN na temat władz PZPN, także tych dotyczących Bońka.

Nie wiem jeszcze co dokładnie na jego temat znajduje się w IPN, ale zaznaczyłem, że są tam różne materiały nie tylko te świadczące o współpracy ze służbami PRL, ale wiele innych np. akta paszportowe, czy raporty z rozpracowania.
- zwraca uwagę Nisztor.

Dodaje, że obowiązkiem dziennikarza jest przyglądanie się takim sprawom, jak choćby wydatkowanie środków z budżetu PZPN.

Poniżej fragment pisma od pełnomocnika Zbigniewa Bońka z całą listą żądań:

Prezes Boniek zapomniał, że jest osobą publiczną i nie jest świętą krową. Kieruje najbogatszym związkiem sportowym w Polsce. Na ponad 300 mln zł budżetu PZPN składają się także pieniądze podatników oraz spółek Skarbu Państwa. Obowiązkiem dziennikarza jest prześwietlenie jak wydawane są te środki. Tym bardziej, że wokół tego nie brakuje wątpliwości.
- podkreśla dziennikarz.

Piotr Nisztor zaznacza, że Boniek unika odpowiedzi na pytania dotyczące nie tylko szczegółów związanych z wydatkami PZPN, ale również znajomości z Andrzejem Placzyńskim, prezesem Lagardere Sports Poland (wcześniej SportFive), który - jak ujawniła „GP” - był kapitanem Wydziału XIV Departamentu I MSW (wywiadu PRL).

Ten były esbek brał udział w rozpracowywaniu Jana Pawła II, nadzorował bowiem prowadzenie jednego z najcenniejszych agentów bezpieki - ojca Konrada Hejmo.
- mówi Nisztor.

W uzasadnieniu pełnomocnik Zbigniewa Bońka postanowił udzielić dziennikarzowi... kilku rad:

Firma Placzyńskiego od lat zarabia dzięki związkowi miliony złotych. Obecnie jest odpowiedzialna m.in. za pozyskiwanie sponsorów reprezentacji Polski. Od 2015 r. Głównym sponsorem jest kontrolowana przez Skarb Państwa naftowa grupa Lotos. Dwie zawarte umowy opiewają na około 140 mln zł.

PZPN i Boniek milczą, czy do spółki kierowanej przez byłego esbeka trafiły prowizje za zawarcie tych kontraktów.  Wątpliwości wokół wydatków związku jest więcej. Niestety prezes Boniek nie odpowiada na żadne przesyłane pytania. Jak widać woli drogę sądową. Być może obawia się dalszych publikacji. Jednak już dziś mogę powiedzieć, że jeśli dojdzie do sprawy sądowej to na pewno ujawnione dowody i zeznania świadków mogą wzbudzić wiele sensacji.
- podkreśla Nisztor.

A poniżej kolejny dość ciekawy fragment uzasadnienia pozwu:

W jutrzejszej „Gazecie Polskiej” artykuł Piotra Nisztora pt. „Szwajcarska tajemnica prezesa PZPN”. Dotyczy on szczegółów umorzonego trzy lata temu śledztwa w sprawie podejrzenia nieodprowadzenia przez Zbigniewa Bońka ponad 1,6 mln zł podatku od przelewu jaki miał otrzymać na wskazany przez siebie rachunek w banku w Szwajcarii.

 



Źródło: niezalezna.pl, Gazeta Polska

#Piotr Nisztor #Zbigniew Boniek #PZPN

az