Posłowie i miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości poparli referendum ws. odwołania prezydent Agnieszki Rupniewskiej i Rady Miasta Zabrze. Grupa referendalna wydała oświadczenie, w którym sprzeciwiła się wykorzystywaniu tego tematu do celów politycznych.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej przedstawiciele PiS podkreślili, że ich poparcie dla referendum nie wynika z "chęci dokonania politycznej zemsty", ale z negatywnej oceny działań Rupniewskiej.
"Podniesienie podatków i opłat lokalnych do wysokości maksymalnych lub prawie maksymalnych. Z tym się nie godzimy. I tak w Polsce postępuje pauperyzacja, a w Zabrzu dokłada do tego obecna władza (samorządowa) dużą cegłę"
– powiedział radny PiS Borys Borówka, który w 2024 r. ubiegał się o fotel prezydenta Zabrza.
Wskazał, że lokalni działacze PiS nie zgadzają się na radykalne zaciskanie pasa w kwestii wydatków samorządowych, brak komunikacji pomiędzy magistratem a mediami i mieszkańcami, a także wyprzedaż publicznego majątku - Muzeum Górnictwa Węglowego i dawnej Elektrociepłowni Zabrze.
Borówka dodał, że w Zabrzu "niszczy się wartości chrześcijańskie", ponieważ do Rudy Śląskiej przeniesiono Metropolitalne Święto Rodziny, a w magistracie przed Bożym Narodzeniem nie ustawiono tradycyjnej stajenki.
"To o czym możemy powiedzieć i o co możemy zaapelować do mieszkańców, to przede wszystkim o wzięcie udziału w referendum. Inicjatywa referendalna wyszła ze strony mieszkańców, ze stronny środowisk obywatelskich. Zebranie kilkunastu tysięcy podpisów w ciągu niecałego miesiąca pokazuje determinację i wolę mieszkańców Zabrza, żeby takie referendum się odbyło"
– powiedział poseł PiS Jarosław Wieczorek.
Obecni na konferencji prasowej przedstawiciele PiS podkreślili, że nie zamierzają upolityczniać inicjatywy referendalnej, a jedynie wyrazić dla niej poparcie.
Referendum ws. odwołania prezydent Rupniewskiej i Rady Miasta Zabrze zaplanowano na 11 maja.
Wybory samorządowe w Zabrzu Rupniewska wygrała w 2024 r. jako kandydatka KWW Koalicja Obywatelska. Choć startowała z poparciem KO, to nie należy do żadnej partii politycznej. W drugiej turze otrzymała 57,85 proc. głosów. Pokonała swoją wieloletnią poprzedniczkę Małgorzatę Mańkę-Szulik, która kierowała miastem od 2006 r.
Zgodnie z prawem wynik referendum będzie ważny, jeśli do urn pójdzie co najmniej 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze władz samorządowych Zabrza w 2024 r. W przypadku prezydentki to 25,9 tys., a w przypadku rady miasta 29,6 tys. osób.