GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Prezydent przypomniał działania opozycji: Myśleli, że można ludziom naobiecywać bez żadnych konsekwencji

Myśleli, że można ludziom naobiecywać co się chce, bez żadnych konsekwencji. Dlatego ten 2015 rok to była zupełna zmiana i mam nadzieję, że wszyscy to widzieli – powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie radiowej Jedynki prezydent RP Andrzej Duda. W ten sposób odniósł się do polityków (m.in. Władysława Kosiniaka-Kamysza), którzy obiecywali, że nie podniosą wieku emerytalnego, a zaraz po wygranych wyborach podnosili ten wiek.

Andrzej Duda
Andrzej Duda
Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Prezydent był pytany o gwarancje kontynuowania programów społecznych. Tymczasem, niemal wszyscy politycy przekonują teraz, że też będą gwarantami np. programu „Rodzina 500 plus”, wieku emerytalnego. Mówi to również Władysław Kosiniak-Kamysz, który w czasach rządów PO-PSL podniósł ten wiek. Pięć lat temu opozycja była radykalnie przeciw np. programowi „Rodzina 500 plus”,

Tworzono atmosferę linczu wobec rodzin, które chciały pobierać „500 plus”, mówiono, że te pieniądze zostaną przepite, że ludzie zmarnują te pieniądze, że to wyrzucanie pieniędzy, ze to niemoralne, że to namawianie,  żeby rodziny nie pracowały, mnóstwo bardzo nieprzyjemnych i obraźliwych określeń padało. Skąd się wzięła ta zmiana? – zapytała prowadząca.

Myślę, że to jest głęboka różnica  mentalności, podejścia do polskiego społeczeństwa, jaka dzieli dwie strony debaty politycznej. Jedna strona, która rządziła w Polsce przez 8 lat do 2015 roku, która zabierała ludziom – podnoszono podatek VAT na ubranka dziecięce – pamiętamy te dyskusje, podnoszono wiek emerytalny mimo protestów. Dzisiaj obydwaj panowie, którzy wtedy byli czynnymi członkami procesów antyspołecznych mówią, że będą gwarantami, że nie podniosą wieku emerytalnego, że będą bronili 500 plus. Przecież oni byli przeciwnikami „500 plus”, brali udział w podnoszeniu wieku emerytalnego. Władysław Kosiniak-Kamysz w sposób czynny. Ich szefem był Donald Tusk, który w 2011 roku w czasie kampanii wyborczej do parlamentu mówił wprost do kamery, patrząc w oczy wyborcom, że nie będzie podniesienia wieku emerytalnego po wyborach. I co? Jego ugrupowanie wygrało wtedy wybory i zaraz po tych wyborach ten wiek emerytalny został podniesiony, wbrew wszelkim obietnicom

– powiedział Andrzej Duda.

"Tacy są ci ludzie, nie mają honoru, za nic sobie mieli to słowo. Myśleli, że można ludziom naobiecywać co się chce, bez żadnych konsekwencji. Dlatego ten 2015 rok to była zupełna zmiana i mam nadzieję, że wszyscy to widzieli. Wreszcie przyszła polityka, którą prowadziłem ja, a następnie obóz Zjednoczonej Prawicy, że jak się powiedziało, to czyni się wszystko, by tego dotrzymać. Dlatego większość zobowiązań wyborczych została dotrzymana. W mniejszym lub większym stopniu niektóre – to prawda – nie wszystko udało się do tej pory zrealizować, ale ja walczę po to w tych wyborach prezydenckich, z tymi wszystkimi kłamstwami, które padają na różnych forach przestrzeni publicznej, żeby je obnażyć, a po drugie, żeby Polacy mieli to przeświadczenie, że to dzięki temu że zostanę ponownie wybrany, ten kurs, który był przyjęty przez ostatnie 5 lat będzie kontynuowany. Ukierunkowany na sprawy zwykłego człowieka, na sprawy rodziny, na to by o nią dbać, by ona była pierwszym absolutnym celem polskich władz – dla mnie jest to kwestia fundamentalna. Była, jest i będzie – dodał prezydent Duda.

 



Źródło: niezalezna.pl, Polskie Radio

#Andrzej Duda

Michał Gradus