Arcybiskup Marek Jędraszewski był dziś "Gościem Wiadomości", gdzie wspominał postać wielkiego Polaka - świętego Jana Pawła II. Metropolita krakowski wspominał m.in. moment wyboru Karola Wojtyły na papieża, kiedy był osobiście na Placu Świętego Piotra i... zbierał gratulacje od znajomych z całego świata.
Arcybiskup Marek Jędraszewski zapytany został, na czym polegał fenomen Jana Pawła II, który przez lata pontyfikatu spotykał się z niezwykłą życzliwością ze strony młodzieży.
- Młodzież szła, by spotkać się z nim. Fenomen naszego papieża polegał na tym, że on miał odwagę od nich wymagać, ale też oni wiedzieli, że on ich kocha. Była cudowna nić porozumienia między nim a młodymi. To trwało do końca, mimo że papież przestawał być młodym, wysportowanym człowiekiem
- odpowiedział metropolita krakowski.
- Otworzył drzwi całego świata na nasz naród, naszą historię, na Kościół. To przy najróżniejszych okazjach do nas wraca, jako wspaniałe dla nas i wzruszające echo (...) Niewątpliwie w przesłaniu Kościoła była wielka i jasna nauka o godności człowieka, ale on wyniósł tę naukę do najwyższych poziomów, wskazując, że człowiek nie jest w stanie zrozumieć siebie bez Chrystusa.
- wskazał hierarcha.
Arcybiskup Jędraszewski nawiązał do chwili, kiedy był na Placu Świętego Piotra w momencie wyboru Karola Wojtyły na papieża.
- Kiedy rozchodziliśmy się, okazało się, że jest na placu wiele kolegów i koleżanek z całego świata. Oni przychodzili i mi gratulowali, jakbym to ja został wybrany (...) Każdy Ojciec Święty jest naszym papieżem, ale kiedy mówimy "nasz papież" to wiemy, że chodzi o Karola Wojtyłę
- wskazał.
Na koniec padło także nawiązanie do obecnych czasów:
- My nie tyle byśmy mu życzyli, ale prosili go, by nam ze swojego okna niebiańskiego nieustannie błogosławił. A my żebyśmy całym sercem otwierali się na jego błogosławieństwo, które jest dla nas zobowiązaniem. Byśmy mogli żyć choć trochę tak pięknie, jak on
- zakończył abp Jędraszewski.