Tak jak w przeszłości, tak i teraz współcześni targowiczanie epatują kłamstwami i biegają z donosami do zagranicznych przedstawicielstw. Z tą różnicą, że kiedyś była to caryca Katarzyna, a dziś to Parlament Europejski. Chodzi o wywołanie u zwykłych obywateli poczucia nieustannego zagrożenia i chaosu. Najbliższym celem jest wybór pierwszego prezesa Sądu Najwyższego (kwiecień), a następnie wybory prezydenckie (maj). Targowica nie chce dopuścić do tego, by Małgorzatę Gersdorf zastąpił ktoś spoza „nadzwyczajnej kasty”, ktoś, kto się kieruje prawem i konstytucją, a nie politycznymi interesami. Śmiertelnym zagrożeniem dla targowicy jest prezydent Andrzej Duda, którego większość Polaków ocenia pozytywnie. Prezydent, który nie kieruje się jak jego poprzednik Bronisław Komorowski partyjnym interesem, lecz dobrem obywateli. I dlatego ci, którzy źle życzą Polsce (a dobrze sobie), pod płaszczykiem walki o demokrację zrobią wszystko, „żeby było tak, jak było”.